Paliwo będzie coraz droższe. Nie ma co do tego złudzeń
Miesiąc przed tegorocznymi wyborami parlamentarnymi w naszym kraju paliwa dość mocno potaniały. Atrakcyjne ceny, poniżej 6 zł za litr, sprawiły, że tankowaliśmy na zapas. To także zachęcało kierowców z sąsiednich państw, aby u nas tankować. Eksperci przestrzegali, że po wyborach ceny mogą dość szybko wzrosnąć.
– Nie ma powodów, aby ceny paliw na stacjach miały rosnąć w kolejnych tygodniach – podkreślał jednak przed wyborami Daniel Obajtek, prezes Orlenu. Prawda jest zupełnie inna.
Eksperci branżowego portalu e-Petrol zwrócili uwagę w piątkowym komentarzu, że coraz trudniej znaleźć stacje, gdzie można byłoby zatankować w cenie poniżej 6 zł za litr.
20 października eksperci Reflex przekazali jasny komunikat, że zaczęto odnotowywać pierwsze, po 20 września, większe zmiany cen na rynku hurtowym. Co oczywiste – wpływa to na wzrost cen w sprzedaży detalicznej.
– Ceny benzyny i oleju napędowego w okresie 23 – 27 października wzrosną do poziomu odpowiednio 6,20 i 6,30 zł/l – czytamy.
Ceny rosną, ale na szczęście wciąż są niższe niż w analogicznym okresie rok temu. "Fakt" przypomina, że na początku listopada 2022 roku ceny oleju napędowego zbliżały się do 8 zł za litr. Z kolei benzyna była przynajmniej o 50 gr droższa niż teraz.