Referendum strajkowe pracowników ochrony kopalń
W środę rozpoczęło się dwudniowe referendum strajkowe pracowników ochrony Grupy KOK. To największa firma, która ochrania kopalnie PGG. Pracownicy ochrony ale także straży głosują w sprawie ewentualnego strajku spowodowanego brakiem podwyżek. Działające w firmie związki zawodowe żądają wzrostu wynagrodzeń o 20 proc. Domagają się także podniesienia stawek osobistego zaszeregowania najniżej uposażonych pracowników do poziomu ustawowej płacy minimalnej. Jak tłumaczą, obecnie stawki te są niższe, a pracodawca wyrównuje je do poziomu minimalnego wynagrodzenia za pomocą dodatków.
- Na początku referendum doszło do małego zgrzytu, bo w kopalni Ruda nie pozwolono nam na ustawienie urny do głosowania. Ostatecznie po interwencji centrali, referendum się rozpoczęło - mówi Piotr Matyja, przewodniczący ZZG w Polsce w Grupie KOK.
W referendum pracownicy odpowiadają na pytanie: „Czy jesteś za przeprowadzeniem akcji protestacyjnej ze strajkiem włącznie w celu poparcia żądań wynikających ze sporu zbiorowego z pracodawcą?"
Podwyżki płac dla ochroniarzy w kopalniach
O podwyżkach płac ochroniarze w Grupie KOK chcą rozmawiać z zarządem od początku roku. Zaproponowali 20 zł dodatku, lecz niczego nie wywalczyli. Usłyszeli za to propozycję dodatkowych 14 zł dla pracowników ochrony i 5 zł dla straży. Tak ich to zdenerwowało, że wyszli na ulice i protestowali.
Niskie płace w Grupie KOK spowodowały falę odejść pracowników.
– Mamy coraz większe kłopoty z grafikiem. Ludzie po prostu odchodzą z dnia na dzień, bo w innych firmach zarobią lepiej. Poza tym widzą, co się dzieje. Dla pracowników kopalń był dodatek inflacyjny i to pokaźny. W naszej branży, w spółce córce Tauronu ochraniającej kopalnie tego koncernu też były podwyżki, tylko u nas nie. Ludzie mają tego dość – dodaje Ireneusz Lier, przewodniczący „Solidarności" w Grupie KOK w serwisie nettg.pl
Związkowcy napisali także pismo do Ministerstwa Aktywów Państwowych z prośbą o interwencję. – Brak dialogu i całkowite ignorowanie strony społecznej przez Zarząd Spółki Grupa KOK sp. z o.o. powoduje bardzo napiętą sytuację wśród załogi, co skutkować może niekontrolowanymi wybuchami społecznymi. Naszym zdaniem dalsze działania tego Zarządu doprowadzą do upadłości Spółki i utratę ok. 700 miejsc pracy – pisali do MAP.
Do dziś odpowiedzi nie ma.
- W piątek będziemy znali wyniki referendum. Obawiać się możemy jedynie o frekwencję. Referendum będzie ważne, gdy weźmie w nim udział ponad połowa pracowników - mówi Piotr Matyja.