Nutrie z Rybnika przeżyją
Generalna Dyrekcja Ochrony Środowiska wydała pierwsze zezwolenie na przetrzymywanie do 30 osobników nutrii w ramach działań zaradczych. Zezwolenie jest ważne do czasu śmierci osobników albo ich przekazania do innego podmiotu uprawnionego do opieki.
Podmiot pod nazwą „Zagroda 3 Siostry Martyna Fojcik” zwrócił się do Generalnego Dyrektora Ochrony Środowiska o wydanie zezwolenia na przetrzymywanie i wykorzystywanie do działań edukacyjnych do 30 osobników nutrii (Myocastor coypus) - przeczytamy w komunikacie.
Zagroda 3 Siostry to jedyne miejsce, które spełniło wymogi prawne w zakresie prowadzenia takiej działalności. Pet Patrol Rybnik zachęca do zgłaszania się kolejnych podmiotów.
Droga do uzyskania pozwolenia była długa i trudna. Aby je otrzymać, wniosek musiał być kompletny i poprawny. Dlatego weryfikacja i skompletowanie zajęła dużo czasu. Jak dodaje fundacja, w to zadanie zaangażowani byli pracownicy Urzędu Miasta Rybnik. A było to kluczowe, aby uzyskać szybką decyzję. Rozpoczęła się budowa i legalny odłów zwierząt.
W pierwszej kolejności trzeba było przygotować dojazd pod ciężki sprzęt, teraz trwają prace przygotowawcze pod resztę konstrukcji, tak by miejsce było odzwierciedleniem ich naturalnych warunków - z wodą, kryjówkami i bezpieczeństwem do końca życia.
Projekt uwzględnił potrzebę mieszkańców, dlatego nadal będą mogli odwiedzać zwierzęta. Tutaj pewnie pojawią się wątpliwości. Wcześniej rybnickie nutrie były darmową "atrakcją", a Zagroda 3 Siostry to atrakcja płatna. Dlatego też dostępy do gryzoni będą dwa, po wejściu na teren Zagrody 3 siostry, ale również od strony ogrodzenia, gdzie będzie można obserwować zwierzęta całkowicie bezpłatnie.
- To miejsce ma pełnić również funkcję edukacyjną. W ośrodku będziemy przeprowadzać prelekcje, zapraszać gości. Wszystko po to, aby przybliżyć społeczeństwu tematy związane z gatunkami inwazyjnymi i ich wpływy na środowisko, jak i to dlaczego konieczne jest umieszczanie takich zwierząt w ośrodkach i wspieranie takich działań. - dodaje Pet Patrol.
Rozpoczął się odłów nutrii
Jak się okazało, odnalezienie i zwabienie gryzoni nie należy do łatwych zadań. Najprawdopodobniej są przejedzone, dlatego nie podchodzą tak chętnie do ludzi.
- Zwierzęta są wystraszone, nie chcą podchodzić, trzeba być cierpliwym. Nie występują w grupach. Pojawiają się pojedynczo, co utrudnia zadanie. W tej chwili mamy pod opieką 15 słodziaków. Jeden wybitny grubasek - mówi Fundacja Pet Patrol.
Zwierzęta są pod opieką, na kwarantannie. Czują się dobrze, mają dobry apetyt. Teraz potrzebują spokoju. Potem czekają je badania, sterylizacja/kastracja i czipowanie. Później wprowadzą się na wybiegi. Codziennie trwają odłowy, a wolontariuszy Pet Patrol wspierają między innymi ochotnicy z OSP Gotartowice.