Łóżka są składane, wykonane z materiałów, które łatwo poddają się procesom dezynfekcji, które w szpitalu są regularnie przeprowadzane.
- Wiadomo, że to małe dziecko jest z osobą towarzyszącą, rodzicem. Najczęściej jest to mama. I ta biedna mama, która po operacjach dziecko musi doglądać, nie miejsca gdzie może odpocząć – mówi dr Grzegorz Matyjaszczyk, prezes Fundacji Salut. - Niejednokrotnie sam widziałem jako lekarz te mamy biedne, które gdzieś tam spoczywały na karimatach, pod łóżkami swoich dzieci, gdzieś przewieszone przez poręcze. Dlatego jeśli te łóżka się przydadzą, będzie to dla nas ogromna satysfakcja – podkreśla dr Grzegorz Matyjaszczyk.
- Czas pandemii koronawirusa stał się dla bliskich naszych najmłodszych pacjentów szczególnie trudny. Rygorystycznie przestrzegamy zasad reżimu sanitarnego. Każda taka akcja staje się jednak iskierką nadziei, że będzie lepiej, bardziej kolorowo, a co najważniejsze, że wciąż mamy tak wielu dobrych ludzi obok nas – podsumowała dr Alicja Sinica-Cienciała, ordynator oddziału chirurgii dziecięcej Szpitala Miejskiego nr 4 w Gliwicach.