Napromieniowana paczka na lotnisku w Katowicach-Pyrzowicach. Co było w środku?
Pracownicy Straży Ochrony Lotniska na lotnisku w Katowicach-Pyrzowicach poinformowali funkcjonariuszy Straży Granicznej o przesyłce, która wzbudziła stacjonarną bramkę radiometryczną. Co było w środku? Według dokumentów, w paczce znajdowała się biżuteria z naturalnymi minerałami i miała ona trafić do Polski.
- Funkcjonariusz Straży Granicznej poddał ją szczegółowej kontroli radiometrycznej za pomocą ręcznego urządzenia do kontroli promieniowania, które wykazało niemal 23-krotne przekroczenie tła promieniowania jonizującego. Po konsultacji z Dyżurnym Państwowej Agencji Atomistyki nie zezwolono na wjazd przesyłki do naszego kraju. Ponadto na koszt przewoźnika odesłano paczkę celem jej utylizacji - informuje straż graniczna.
Jak czytamy w komunikacie pyrzowickiej placówki, jednym z ustawowych zadań Straży Granicznej jest zapobieganie transportowaniu, bez zezwolenia wymaganego w myśl odrębnych przepisów, przez granicę państwową odpadów, szkodliwych substancji chemicznych oraz materiałów jądrowych i promieniotwórczych.