Zorza polarna nad Polską
Tej nocy nikt nie powinien był spać. Takiego spektaklu jeszcze nigdy nie było i możliwe, że już nigdy się nie powtórzy. Po przepięknej zorzy polarnej w maju, gdy widać ją było gołym okiem nawet w województwie śląskim, niewiele osób mogło się spodziewać, że podobna okazja szybko się powtórzy. W nocy z 12 na 13 sierpnia zorza polarna widoczna byłą nad całą Polską! Warto było nie spać.
Zorza polarna pojawiła się tuż po zachodzie słońca, ale kulminacyjnym punktem była godz. 23:10. Wówczas w wielu miejscach w Polsce miłośnicy nocnych zjawisk chwycili aparaty i zaczęli robić zdjęcia. Następnie zorza nieco przygasła, by ponownie po godz. 1.00 zajaśnieć na północno-wschodnim niebie.
Wówczas idealnie widoczne były okazałe słupy i falujące kolory zmieniające się od jasnej czerwieni aż do ciemnego fioletu. Zorzę udało się sfotografować nad morzem w Dąbkach, Władysławowie, Ustroniu Morskim, Gdyni, a także w głębi kraju: pod Łodzią, pod Poznaniem, na Dolnym Śląsku, pod Wrocławiem, w Beskidach, niedaleko lotniska w Pyrzowicach i w Bieszczadach.
Zobaczcie zdjęcia mieszkańców z całego kraju
Najpiękniejsza noc roku 2024
Zorza polarna nad Polską byłą wyjątkowym wydarzeniem. Przez cały dzień trwała bowiem jedna z najsilniejszych burz magnetycznych ostatnich miesięcy więc pojawienie się zorzy było niemal pewne. Widoczna była nawet gołym okiem, oczywiście w takich miejscach, gdzie nie dochodziły światła miast.
Jednocześnie tej nocy obserwowaliśmy Perseidy. Tej nocy średnio na godzinę spadło ich nawet 100. Nic więc dziwnego, że szczęśliwcy mogli obserwować niepowtarzalny zbieg okoliczności: Perseidy na tle zorzy polarnej.
Jakby tego było mało, po godzinie 1:00 doszło do bliskiej koniunkcji Marsa i Jowisza. Obie planety najbliżej siebie będą dopiero za dwie noce, ale i tak już teraz robi to kosmiczne wrażenie.
I na koniec: chińskie Starlinki! Chińczycy najwyraźniej pozazdrościli Elonowi Muskowi i wypuścili własne satelity telekomunikacyjne, które przeleciały jak długi na pół nieba pociąg.
Listen on Spreaker.