Śląska architektura już dawno wykroczyła poza wszelkie ramy. Słowo "Dawno" odnosi się w tym przypadku do okresu PRL, kiedy to na Śląsku realizowano naprawdę śmiałe projekty w postaci Spodka, osiedla "Kukurydzy" czy "Gwiazd", pływająca kawiarnia "Arizona" W Parku Śląskim (przypominała statek kosmiczny), hala wystawowa "Kapelusz" to tylko kilka z licznych przykładów. Województwo śląskie dawno zresztą zaczęło wykraczać pod tym względem poza wszelkie, przyjęte schematy. Niejako wymusiły tu ówczesne czasy, które zmuszały do dynamicznego rozwoju budownictwa (osiedla "Gwiazdy" i "Kukurydze" na Tysiącleciu to najlepsze tego przykłady. Bloki z wielkiej płyty stojące to dziś to "dziecko" tamtych czasów), ale też próba pokazania, że Śląsk może być wyjątkowy nie tylko ze względu na wszechobecny przemysł będący podstawą ówczesnej gospodarki Polski, ale potrafi się wyróżnić w zupełnie inny sposób.
Najdziwniejszy budynek w Śląskiem. To kosmiczne dzieło
Dlatego wyłuskanie najdziwniejszego budynku w województwie śląskim, choć wydaje się całkiem proste, wcale takie nie jest. Jest bardzo dużo przykładów śmiałych koncepcji, które przeszły do realizacji. O pomoc w tej kwestii poprosiliśmy sztuczną inteligencję, która dość szybko wskazała jeden z najbardziej przełomowych pomysłów w Śląskiem. Zaprojektowało je trzech śląskich architektów: Henryk Buszko, Aleksander Franta oraz Tadeusz Szewczyk. Zapewne w tym miejscu już domyślacie się, jaki budynek (a właściwie budynki!) jest najdziwniejszy w Śląskiem. To słynne piramidy w Ustroniu, które powstały w w latach 70. i 80. XX wieku jako część unikatowego kompleksu sanatoryjno-uzdrowiskowego w dzielnicy w tamtejszej dzielnicy Zawodzie.
Budowa pierwszej piramidy rozpoczęła się w 1967 roku, a ostatnie budynki oddano do użytku pod koniec lat 80.
Dlaczego piramidy w Ustroniu to najdziwniejsze budynki w regionie?
W Ustroniu planowano budowę łącznie 28 piramid, ale finalnie skończyło się na 17, które rozrzucono na zboczu Równicy. Krajobraz, jaki tworzą wszystkie obiekty, jest surrealistyczny i zupełnie nie pasujący do beskidzkiego krajobrazu. Wyglądają jak scenografia z filmu science-fiction z lat 70., a nie sanatorium w górskim kurorcie.
Budynki stanowią radykalny kontrast dla tradycyjnej, góralskiej architektury i naturalnego krajobrazu Beskidu Śląskiego. Zamiast drewna, spadzistych dachów i regionalnych zdobień, mamy tu brutalistyczny beton, ostre krawędzie i futurystyczną wizję. To zderzenie dwóch światów – natury i ambitnej, modernistycznej myśli architektonicznej – jest głównym źródłem ich "dziwności".
"Futurystyczne" czasy przynoszą futurystyczne projekty
Naturalnie słowo "Futurystyczne" w kontekście PRL jest sporą ironią. Tamte czasy z futuryzmem nic wspólnego nie miały, ale niektóre realizacje, jak właśnie ustroński piramidy, już tak. Powstały kompleks miał być symbolem nowoczesności i luksusu dostępnego dla klasy robotniczej – "górniczego kurortu". Ta futurystyczna wizja, realizowana w czasach głębokiego socjalizmu, dodaje całości ideologicznego, nieco absurdalnego wymiaru. Architekci, Henryk Buszko i Aleksander Franta, stworzyli dzieło, które do dziś budzi skrajne emocje: od zachwytu po krytykę.
Trzeba jednak przyznać, że choć forma była dość nietypowa, to miała swoje faktyczne uzasadnienie. Dzięki pochyłym ścianom każde mieszkanie w "piramidach" ma duży, nasłoneczniony taras, co było kluczowe w obiekcie sanatoryjnym.
To też są najdziwniejsze budynki w Śląskiem
Choć wybór padł na ustrońskie piramidy, to do miana najdziwniejszego spokojnie mogą kandydować następujące realizacje:
- Piramida w Tychach: Prywatna kaplica i mauzoleum projektu Stanisława Niemczyka. To potężna, betonowa piramida inspirowana grobowcem Cheopsa, która stanęła w środku osiedla domków jednorodzinnych. Jej mroczny, monumentalny i bardzo prywatny charakter czyni ją niezwykle tajemniczą i "dziwną".
- Spodek w Katowicach: Ikona regionu. W czasach swojego powstania jego kształt latającego spodka był absolutnym szokiem i symbolem technologicznej przyszłości. Dziś jest tak wrośnięty w krajobraz Katowic, że jego "dziwność" nieco spowszedniała, ale wciąż pozostaje jednym z najbardziej oryginalnych budynków w Polsce.
- Muzeum Ognia w Żorach: Budynek, którego miedziana fasada ma dosłownie kształt płomieni. To przykład architektury bardzo dosłownej, gdzie forma bezpośrednio naśladuje funkcję (tematykę muzeum). Jest to na pewno nietypowe i przyciągające wzrok.
Choć konkurencja jest silna, to Piramidy w Ustroniu wygrywają skalą, surrealistycznym wrażeniem i niesamowitym kontrastem z otoczeniem, co czyni je najbardziej zdumiewającym i "dziwnym" zjawiskiem architektonicznym na Śląsku.
