W poniedziałek 8 maja Górnośląskie Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach poinformowało o śmierci Kamilka z Częstochowy. Chłopiec zmarł rano w wyniku postępującej niewydolności wielonarządowej, do której doprowadziła poważna choroba oparzeniowa i ciężkie zakażenie całego organizmu.
Kamilek trafił do katowickiego szpitala w poniedziałek 3 kwietnia. Przez ponad miesiąc lekarze GCZD walczyli o życie chłopca. Ośmiolatek miał oparzenia głowy, tułowia i kończyn oraz połamane ręce. Na jego ciele było również widać ślady po przypalaniu papierosem.
Za jego cierpienie odpowiada ojczym, Dawid B. To on miał polewać chłopca wrzątkiem, a następnie rzucić na rozgrzany piec. Na gehennę syna nie zareagowała matka, Magdalena M. Oboje usłyszeli już prokuratorskie zarzuty i trafili do aresztu.
Co stanie się z pieniędzmi ze zbiórki dla Kamilka z Częstochowy?
Historię Kamilka z Częstochowy śledziła cała Polska. W Internecie powstało kilka zbiórek na jego leczenie, a jedną z nich założyła Akademia Dobrych Pomysłów z Grzegorzem Siemko na czele.
Pomimo kontrowersji, które narosły wokół inicjatywy fundacji, darczyńcy z całej Polski wpłacali środki dla Kamilka. Jako cel zbiórki ustawiono 300 tys. zł, a łącznie udało się uzbierać ponad dwa razy więcej (638 tys. zł). W zbiórce wzięło udział ponad 17 tys. osób. Co teraz stanie się z pieniędzmi, gdy chłopiec zmarł? Portal pomagam.pl, gdzie założono zbiórkę dla ośmioletniego Kamilka, wydał oficjalny komunikat w tej sprawie.
"W związku z informacją o śmierci Kamilka serwis Pomagam.pl zlecił zwrot wszelkich wpłat przekazanych na tę zbiórkę. Każdy darczyńca otrzyma informację o zwróconych środkach drogą mailową. Dziękujemy wszystkim za okazane wsparcie!" - przeczytamy na stronie zbiórki.