Pani Marta Ostrowska zamiast pakować walizki na urlop do Kenii postanowiła pomóc mieszkającym tam ludziom. Skontaktowała się z przebywającą w Kenii Polką i dowiedziała się, że kenijskim dzieciom bardzo potrzebne są letnie buty. Na Facebooku zamieściła posta z informacją, że rozpoczyna zbiórkę sandałków i klapków.
- Zwracam się do Państwa z ogromną prośbą. W marcu br. będę przebywała w Kenii.Sytuacja kenijskich dzieci jest bardzo zła w wiosce w której będę brakuje podstawowych rzeczy.Wpadłam na pomysł, aby przywieźć dzieciom prosto z naszego miasta obuwie ( jestem w stanie dostarczyć osobiście do wioski ok. 25 kilogramów obuwia). Jeżeli ktoś chciałby mi pomóc w zbiórce będę wdzięczna - obuwie typu croksy dziecięce, sandałki proszę dostarczać do Przedszkola nr 6 w Mysłowicach ul Ziętka 116 można również przynosić obuwie do mojego pokoju nr 207 w Urzędzie Miasta Mysłowice. Zapewniam Państwa, że osobiście dostarcze dary do wioski Pangani - pisze Pani Marta Ostrowska.
Efekt przerósł najśmielsze oczekiwania. Do Pani Marty zgłosiło się mnóstwo osób, które chciały przekazać buty dla dzieci w Kenii.
- Kenijskie dzieci po wodę muszą udawać się kilkanaście kilometrów. Toczą w baniakach plastikowych te wodę, często robią to na boso. Wioska leży w lesie palmowym. Często dzieci mają podrażnione stopy, są pasożyty, które atakują te delikatne miejsca na ciele dziecka - mówi Marta Ostrowska.
Buty przynosić można do Urzędu Miasta w Mysłowicach do 28 lutego. Pomysłodawczyni akcji może przewieźć na pokładzie samolotu 25 kg bagażu. Dlatego poszukiwane są też osoby, które w podobnym czasie wybierają się do Kenii i mogłyby pomóc przewieźć zebrane buty.
Wszystkie one trafią do kenijskiej wioski.