Raków Częstochowa - Sporting Lizbona. Mecz zakończył się remisem
W czwartkowy wieczór stadion Arcelor Mittal Park w Sosnowcu szczelnie wypełnił się kibicami. Tłumy ludzi przyszły zobaczyć rozgrywkę między Mistrzem Polski a 19-krotnym mistrzem Portugalii. A naprawdę było na co patrzeć.
Choć w pierwszej połowie "Medaliki" nie radziły sobie tak dobrze, w drugiej zaczęły przejmować dowodzenie na murawie. Momentami emocje na stadionie sięgały zenitu. Na widok podbramkowych sytuacji kibice podrywali się z krzeseł i krzyczeli, dopingując drużynę z Częstochowy. Zresztą zobaczcie sami.
Kibice podczas meczu Raków Częstochowa - Sporting Lizbona. Wybuch radości po golu Fabiana Piaseckiego:
Raków Częstochowa - Sporting CP. Przebieg meczu
To był trzeci mecz Rakowa Częstochowa w ramach grupy w Lidze Europy. W dwóch poprzednich "Medaliki" nie zdobyły ani punktu, ani nawet bramki. W rozgrywce z Atalantą przegrali 0:2, a starcie z Sturm Graz zakończyło się wynikiem 0:1 dla Austriaków.
To właśnie dlatego portugalska drużyna Sporting Lizbona była typowana jako faworyt czwartkowego spotkania na stadionie w Sosnowcu. Ale trzeba przyznać, że piłkarze Rakowa walczyli mężnie.
W 5. minucie meczu napastnik portugalskiej drużyny Viktor Gyökeres brutalnie zaatakował Zorana Arsenicia, za co otrzymał czerwoną kartkę. Od tego momentu drużyna z Częstochowy grała w przewadze, czego niestety nie potrafiła wykorzystać. W 14. minucie padł gol dla Sporting Lizbona.
Ale Raków nie zamierzał się poddawać. Walka była bardzo wyrównana, aż w końcu szala przechyliła się na stronę "Medalików". W 79. minucie Fabian Piasecki trafił gola, tym samym prowadząc do remisu.
Wynik ten udało się utrzymać do końca, dzięki czemu Raków zdobył swój pierwszy punkt w fazie grupowej Ligi Europy.