Salon kosmetyczny w Katowicach jest otwarty mimo obostrzeń. Właścicielka się buntuje
Polski rząd zdecydował, że do co najmniej 9 kwietnia w całym kraju będzie obowiązywał zakaz działalności salonów kosmetycznych, fryzjerskich i innych salonów urody. Ta decyzja jest związana z rosnącą liczbą zakażeń koronawirusem w Polsce. To drugi już lockdown w branży beauty. Pierwszy był na początku epidemii, rok temu i trwał ponad 3 miesiące. Teraz właściciele boją się powtórki z rozrywki i chcą działać mimo obostrzeń. Jedną z takich osób jest Magdalena Pietrzak z Katowic, która zapowiada, że jej gabinet kosmetyczny Matleena Beauty pozostanie otwarty.
- Chcemy pracować, klientki chcą przychodzić. Nie mamy żadnej informacji o tarczy antykryzysowej z rządu - mówi Magdalena Pietrzak.
Właścicielka salonu zapewnia, że studia urody wyjątkowo dbają o sterylność, higienę a co za tym idzie przestrzegają zasad reżimu sanitarnego
- Staramy się dołożyć wszelkich starań do tego, żeby było jak najbezpieczniej. Cały reżim sanitarny pozostaje zachowanie - są jednarozowe maseczki, rękawiczki, dezynfekcja i zasłony z pleksi na paznokcie - wylicza pani Magdalena.
Właścicielka salonu kosmetycznego z Katowic: Lockdown jest bezprawny
Zdaniem Magdaleny Pietrzak wprowadzone w Polsce obostrzenia są niezgodne z Konstytucją.
- Na razie nie ma żadnej podstawy prawnej do tego, żeby się zamykać. Chroni nas Konstytucja i dopóki nie ma wprowadzonego stanu wyjątkowego ani odpowiedniej ustawy, to rozporządzenie nie może nam zakazać działalności - przekonuje Magdalena Pietrzak.