To kolejny rozdział w historii jednego z najbardziej znanych gangsterów lat 90. Marek M. ps. Oczko, który przed laty stał na czele potężnego gangu, znów ma poważne kłopoty z prawem. Jak poinformowała w czwartek PAP Katarzyna Calów-Jaszewska z Działu Prasowego Prokuratury Krajowej, mężczyzna został zatrzymany i tymczasowo aresztowany.
Wraz z nim za kratki trafiły dwie inne osoby – Daniel S. i Marcin K. Zatrzymania dokonali we wtorek w Warszawie funkcjonariusze CBŚP z Katowic. Cała akcja była wynikiem śledztwa prowadzonego przez śląski wydział Prokuratury Krajowej w sprawie międzynarodowej grupy przestępczej, która miała działać na terenie Polski, Niemiec, Hiszpanii i innych krajów Unii Europejskiej.
Areszt "Oczka". Znany jest powód
Zatrzymanym przedstawiono bardzo poważne zarzuty. Jak informują śledczy, sprawa dotyczy przemytu i wprowadzenia do obrotu znacznych ilości narkotyków.
Podejrzanym ogłoszono zarzuty popełnienia przestępstw przemytu i wprowadzenia w 2020 r. do obrotu znacznych ilości środków odurzających w postaci 10 kilogramów kokainy, popełnionych w ramach kierowanej przez Marka M. zorganizowanej grupy przestępczej o międzynarodowym zasięgu – podała prok. Calów-Jaszewska.
Prokuratura Krajowa podkreśla, że zebrany materiał dowodowy to efekt szerokiej, międzynarodowej współpracy, m.in. z prokuraturami z Francji i Niemiec. Po przesłuchaniu prokurator zawnioskował o tymczasowy areszt dla całej trójki, argumentując to obawą matactwa oraz surową karą, jaka im grozi. Sąd przychylił się do tego wniosku i zdecydował o aresztowaniu podejrzanych na trzy miesiące. Za zarzucane im czyny grozi kara do 20 lat pozbawienia wolności.
Kim jest Marek M. "Oczko"? To legenda świata przestępczego
Marek M. to postać doskonale znana organom ścigania. W więzieniach i aresztach spędził łącznie kilkanaście lat. W 2003 roku został skazany na 13 lat więzienia za kierowanie zbrojną grupą przestępczą, która w latach 1993-1997 terroryzowała Szczecin i Pomorze Zachodnie. Gang "Oczki" zajmował się handlem narkotykami, wymuszeniami rozbójniczymi, porwaniami dla okupu, a także czerpał korzyści z prostytucji.
Niedawno o "Oczce" znów zrobiło się głośno w kontekście innej głośnej sprawy. Odpowiadał przed katowickim sądem w procesie Janusza T. ps. "Krakowiak". Był oskarżony o zlecenie zabójstwa Białorusina Wiktora F. w 1997 roku. Na początku tego roku Sąd Apelacyjny w Katowicach prawomocnie uniewinnił go od tego zarzutu, uznając, że dowody w sprawie, oparte głównie na zeznaniach świadków koronnych, są niewystarczające.
