Renowacja kapliczki w Studzionce, która poszła nie tak jak powinna
W Studzionce, małej wsi położonej w powiecie pszczyńskim znajdziemy kilka przydrożnych krzyży. Jeden znajduje się przy ul. Wodzisławskiej, tuż przy polach uprawnych.
Krzyż Boża Męka stoi na fragmencie wybrukowanego terenu, chroni go niski, metalowy płot. Jest stosunkowo niski, jego ramiona zakończone są strzałkami. W płycinie na froncie podstawy umieszczono prostokątną tablicę fundacyjną z napisem "Es ist vollbracht! 1820" (w tłumaczeniu: "Dokonało się! 1820"). Zdobi go płaskorzeźba Jezusa z otwartymi dłońmi. Pod nim, na froncie cokołu umieszczono płaskorzeźbę Matki Bożej.
Jeszcze do niedawna Maria miała na sobie bladoniebieską suknię. Dziś ma ona kolor intensywnie niebieski, a dotychczas biały welon zrobił się szary. Zmieniła się również jej cera z bladej na opaloną, czy raczej niepokojąco żółtą. Podobny, dość smutny los spotkał jej syna. Wszystko wskazuje na to, że ktoś samowolnie próbował odnowić ponad 200-letnią kapliczkę. Sprawę nagłośniła fundacja Exegi Monumentum, która opublikowała w Internecie zdjęcia krzyża.
Obiekt już nie jest jednym z wielu krzyży, które można napotkać przy drodze wiodącej z Pszczyny do Pawłowic w województwie śląskim. Teraz jego krzykliwa kolorystyka woła z daleka na podróżnych, krzyczy o upadku sztuki sakralnej, o samowolnym potraktowaniu 200-letniego dzieła jak pierwszego lepszego płotu najtańszą farbą z marketu budowlanego, krzyczy tym samym o upadku wartości i pauperyzacji każdej dziedziny życia. Scena obrazująca mękę Chrystusa i cierpienie Matki Boskiej, pierwotnie może nieco prowincjonalna, ale szczera i nabożna, teraz straszy stylistyką krasnali ogrodowych. Napis na cokole w języku niemieckim „Es ist vollbracht!” („Dokonało się!”, „Wypełniło się!”), w dramatyczny sposób podsumowujący ziemskie życie i męczeńską śmierć Chrystusa, samowolnie przetłumaczono na „Wykonało się!”. Ten nieudolnie wkomponowany dopisek naświetla całą sprawę: "dzieło" wykonało się, a wy już nie możecie nic z tym zrobić! – pisze fundacja Exegi Monumentum.
Zobacz zdjęcia nieudanej renowacji krzyża w Studzionce

Czy autor renowacji poniesie konsekwencje?
Kto jest autorem tej delikatnie mówiąc nieudanej renowacji? Nie wiadomo. Jedyne, co pozostawił po sobie tajemniczy twórca to inicjały (J. Cz.) i datę wykonania dzieła (lipiec 2024). Pewne jest natomiast, że nie było na to zgody konserwatora zabytków. – Przeprowadzimy kontrolę i ustalimy, jak dalekiemu zniszczeniu uległ ten zabytek – powiedział w rozmowie z TVP Mirosław Rymer, rzecznik Śląskiego Konserwatora Zabytków.
Niewykluczone, że o wszystkim dowie się policja, która zajmie się ustaleniem sprawcy. Do sprawy odniósł się również profil "Konserwator Zabytków", który prowadzi były Małopolski Wojewódzki Konserwator Zabytków.
Wystarcza wyobraźni, by zobaczyć, że to była dobra, rzeźbiarska robota, niestety bardzo spaskudzona grubymi powłokami farb. Krzyż stoi na pustkowiu - nie ma drzew, co bardzo zmienia kontekst kapliczki. Autor zdjęć o sprawie zaalarmował służby konserwatorskie, miejmy nadzieję, że w jakiejś nieodległej przyszłości uda się ten cenny obiekt poddać fachowej konserwacji, bo bardzo na to zasługuje – skomentował ekspert.