Odnaleziono 5 ratowników. Teraz trzeba ich zidentyfikować
Do tragedii w kopalni Pniówek doszło 20 kwietnia 2022 roku. Pod ziemią doszło do serii wybuchów metanu. Zginęło 16 górników i ratowników górniczych, którzy po pierwszym wybuchu ruszyli z pomocą uwięzionym pod ziemią górnikom. Niestety, pod ziemią zostało 7 osób - pięciu ratowników górniczych oraz kombajnista i górnik ścianowy. Ciała ratowników udało się wydobyć w poniedziałek 11 września. Oględziny wydobytych na powierzchnię ciał, nie pozwoliły na ustalenie tożsamości. Konieczne będzie wykonanie bardzo szczegółowych badań DNA.
Śledztwo dotyczące katastrofy prowadzi Prokuratura Okręgowa w Gliwicach. Rzeczniczka prokuratury, prok. Joanna Smorczewska, przekazała, że w Zakładzie Medycyny Sądowej w Katowicach od wczesnych godzin porannych we wtorek przeprowadzono sekcję zwłok wydobytych na powierzchnię górników.
Ze wstępnych ustaleń wynika, że oględziny przeprowadzone przez prokuratora, biegłego sądowego i funkcjonariuszy nie pozwoliły na ustalenie tożsamości zmarłych. Z uwagi na stan ciał zdecydowano o wykonaniu badań DNA - przekazała prokurator Smorczewska.
Jak informują śledczy, dodatkowe badania - histopatologiczne i toksykologiczne - będą też konieczne do ustalenia dokładnego mechanizmu i przyczyny zgonu ofiar katastrofy.
Śledztwo prokuratury tuż po katastrofie w kopalni Pniówek
Prokuratorskie śledztwo wszczęto krótko po katastrofie i jest prowadzone pod kątem art. 163 i 220 Kodeksu karnego. Chodzi o nieumyślne sprowadzenie zdarzenia zagrażającego życiu lub zdrowiu wielu osób albo mieniu w wielkich rozmiarach w postaci wybuchu, które skutkowało śmiercią. Art. 220 kk mówi natomiast o niedopełnieniu obowiązków w zakresie bhp i narażeniu w ten sposób pracowników na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.
Prokuratura na ten moment nie mówi o tym, czy komukolwiek postawiono zarzuty.