Minął już ponad rok, od kiedy Rosjanie zaatakowali Ukrainę. Oszacowanie liczby ofiar konfliktu jest obecnie trudne. Można przypuszczać, że rzeczywistą skalę ofiar poznamy dopiero po zakończeniu wojny.
Rosjanie nie chcą się wycofać z Ukrainy. Wręcz przeciwnie: powoli wprowadzają działania ofensywne. Rzucają na front wszystko, czym dysponują, a to powoduje, że ginie coraz więcej osób. Także wśród Ukraińców, który walczą o utrzymanie i odbicie ziem zajętych przez wojska Putina.
To właśnie z myślą o ukraińskich ofiarach wojny marszałek województwa śląskiego Jakub Chełstowski podjął współpracę z Wojewódzkim Pogotowiem Ratunkowym w Katowicach. Jej owocem jest konwój karetek, który już dzisiaj (03.03) wyruszył do Ukrainy. Akcję nadzoruje Łukasz Pach, dyrektor WPR. Będzie on uczestniczył w konwoju.
- Na Ukrainę ruszy sześć karetek i cztery pojazdy osobowe. Trafią one w okolice Charkowa i miasta Konotop do tak zwanej przez żołnierzy ukraińskich strefy zero. W konwoju znajdzie się pomoc medyczna w postaci m.in. sprzętu medycznego, środków ochrony indywidualnej, środków opatrunkowych, łóżek i aż 30 agregatów prądotwórczych - wymienia Pach.
Karetki, które nie są nowe, ale za to sprawdzone i sprawne, będą służyły na froncie. Z kolei samochody posłużą do przewożenia rannych.
- Dziennie jest około 500-600 poszkodowanych osób. Nie ma ich jak przetransportować do szpitala - mówi dyrektor WPR.
To nie pierwszy raz, kiedy województwo śląskie włącza się w pomoc Ukraińcom. Już wcześniej karetki trafiały do wschodniego sąsiada.