Huta Królewska przestaje istnieć po 223 latach
Jeden z najstarszych i najbardziej symbolicznych zakładów przemysłowych Górnego Śląska zakończy swoją działalność. Huta, która od XIX wieku kształtowała rozwój Chorzowa i stała się fundamentem dla lokalnego przemysłu, od dłuższego czasu borykała się z problemami – teraz działać przestanie definitywnie.
Zarząd koncernu poinformował o „trwałym zatrzymaniu produkcji” i wygaszeniu instalacji do końca 2025 roku. Firma podkreśla, że to efekt trudnej sytuacji sektora stalowego i rosnących wymogów technologicznych, których nie da się spełnić bez ogromnych inwestycji.
- To była niezwykle trudna decyzja, biorąc pod uwagę wieloletnią tradycję i historię Huty Królewskiej. Jesteśmy świadomi, że to koniec ważnego rozdziału dla pracowników oraz osób emocjonalnie związanych z hutą. Jako firma w ostatnich latach podjęliśmy wiele działań, aby utrzymać produkcję w tym zakładzie, jednak splot kilku negatywnych zewnętrznych czynników zniweczył nasze wysiłki. Chciałbym podziękować pracownikom Huty Królewskiej za ich sumienność, oddanie i pracowitość oraz zapewnić, że każdy, kto zechce kontynuować pracę w ArcelorMittal Poland, znajdzie swoje miejsce w naszej firmie – wyjaśnia Wojciech Koszuta, prezes zarządu i dyrektor generalny ArcelorMittal Poland.
Miliony na modernizację nie pomogły
Choć w hucie w ostatnich latach prowadzono liczne inwestycje, m.in. modernizacje urządzeń produkcyjnych, zautomatyzowanie części linii i rozbudowę zaplecza technologicznego, to zakład nie był w stanie utrzymać rentowności w realiach europejskiego rynku stali. W ArcelorMittal podkreślają, że pomimo specjalistycznych wyrobów zakład odpowiadał za mniej niż 1% produkcji koncernu.
W Hucie Królewskiej pracuje obecnie około 270 osób. Firma zapewnia, że przynajmniej część załogi dostanie propozycje pracy w innych lokalizacjach. Kolejni pracownicy mają otrzymać alternatywne formy zatrudnienia lub programy osłonowe. Pracodawca zapowiada indywidualne rozmowy i wsparcie dla załogi w procesie zmian.
Jeszcze przed opublikowaniem oficjalnego komunikatu władze miasta próbowały zatrzymać proces wygaszania produkcji. Samorząd apelował o ponowne przeanalizowanie planów, podkreślając gospodarcze i społeczne znaczenie zakładu dla regionu. Miasto deklarowało możliwość współpracy, dialogu i szukania alternatywnych rozwiązań, jednak przeważyły argumenty ekonomiczne.
- Zakład, który od ponad dwóch stuleci stanowi fundament rozwoju naszego miasta i jest jednym z historycznych filarów śląskiego przemysłu, stoi przed likwidacją. Taka sytuacja wymaga natychmiastowych działań. Spotkałem się dziś z przedstawicielami spółki, aby uzyskać pełną informację o ich decyzjach i planach. Likwidacja zakładu budzi mój głęboki niepokój. Z perspektywy Chorzowa i całego regionu taka decyzja jest nieakceptowalna – napisał w mediach społecznościowych Szymon Michałek, prezydent Chorzowa.
Szymon Michałek dodał, że wystosowałem również pilny apel do Ministra Aktywów Państwowych Wojciecha Balczuna z prośbą o niezwłoczne włączenie się rządu w sprawę Huty Królewskiej. - Zwróciłem się o podjęcie rozmów z ArcelorMittal oraz o rozważenie działań analogicznych do tych, które doprowadziły do utrzymania działalności Huty Częstochowa. W sytuacji, w której zagrożona jest strategiczna infrastruktura przemysłowa, państwo nie może pozostać bierne - czytamy.
Zobaczcie Hutę Królewską na archiwalnych zdjęciach:
Sektor hutniczy w Europie w kryzysie
Zamknięcie Huty Królewskiej wpisuje się w szerszy trend ograniczania mocy produkcyjnych w branży stalowej. W ostatnich latach ArcelorMittal modyfikował lub wygaszał kolejne linie produkcyjne także w innych zakładach w Polsce. Według przedstawicieli koncernu utrzymanie Huty Królewskiej w obecnej formie stało się nieekonomiczne i obarczone ryzykiem.
Huta, która była niegdyś sercem lokalnego górnośląskiego przemysłu ciężkiego, jeszcze w tym roku definitywnie przestanie działać. Tym samym zamyka się jeden z najważniejszych rozdziałów historii Chorzowa – miejsce, które przez ponad dwa wieki tworzyło tożsamość miasta i regionu.