Kolejne osoby usłyszały zarzuty za udział w tzw. mafii śmieciowej
Jak donosi Wirtualna Polska, w śledztwie w sprawie tzw. mafii śmieciowej prowadzonym przez Prokuraturę Regionalną w Katowicach zarzuty usłyszało już łącznie 75 osób. Nadzorem objęto 36 nielegalnych składowisk odpadów w województwie śląskim i innych regionach Polski. Podejrzane osoby mieszkają w różnych częściach Polski i prowadzą różne działalności, które wykorzystywały do przewożenia, składowania i legalizowania odpadów. Liczba podejrzanych osób wciąż może wzrosnąć. Jest to efekt wielowątkowego śledztwa prowadzonego od 2018 roku przez policjantów pod nadzorem Prokuratury Regionalnej w Katowicach.
W zakres prowadzonego śledztwa wchodzi również składowisko chemikaliów w Siemianowicach Śląskich, gdzie w maju br. doszło do ogromnego pożaru. Paliły się m.in. substancje ropopochodne, rozpuszczalniki i farby. Ogień zajął całą powierzchnię składowiska, czyli ponad 5,5 tys. m2. W sprawie przesłuchani zostali już pierwsi świadkowie.
Wielowątkowe śledztwo
W sprawie tzw. mafii śmieciowej na pod koniec minionego roku zarzuty usłyszało 5 osób, w tym 2 mężczyzn podejrzanych o kierowanie grupami przestępczymi. Podejrzanym zarzucono ułatwianie pozostałym członkom grupy porzucenia ponad 21 tysięcy ton odpadów niebezpiecznych m.in. pochodzących z przemysłu chemicznego, petrochemicznego, farbiarskiego, lakierniczego, motoryzacyjnego oraz z produkcji materiałów wybuchowych, w tym odpadów kwasów trawiących oraz odpadów tzw. żółtych i czerwonych wód.
- 18 grudnia 2023 roku w Prokuraturze Regionalnej w Katowicach przedstawiono zarzuty i przesłuchano kolejnych 5 osób biorących udział w zorganizowanych grupach przestępczych, kierowanych przez Jacka B. i Radosława W. Dwie działające obok siebie grupy przestępcze, miały na celu popełnianie przestępstw przeciwko bezpieczeństwu powszechnemu, ochronie środowiska, mieniu oraz przeciwko wiarygodności dokumentów - informowali śląscy policjanci.
Podejrzani wystawiać mieli zafałszowane karty przekazania opadów, w których potwierdzano fikcyjne przyjęcie tych odpadów na stan magazynowy firm nieprowadzących w tym czasie rzeczywistej działalności gospodarczej w zakresie gospodarowania odpadami.
Kilkadziesiąt tykających bomb w województwie śląskim
Jak wykazała kontrola NIK, w Polsce może być nawet 500 nielegalnych składowisk odpadów niebezpiecznych, m.in. zawierających odpady chemiczne. Dane te są bardzo niepokojące zwłaszcza z uwagi na ostatnie pożary składowisk odpadów w województwie śląskim.
Według danych Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Katowicach, na Śląsku ujawniono 44 nielegalne składowiska odpadów, które mogą być szczególnie niebezpieczne. Znajdują się one w łącznie 31 miejscowościach. Po cztery nielegalne wysypiska znajdują się w Częstochowie i Zawierciu, trzy takie miejsca ujawniono w Katowicach, Gliwicach i Siemianowicach Śląskich, a dwa w Sosnowcu. Niebezpieczne składowiska znajdują się również m.in. w Piekarach Śląskich, Bytomiu, Zabrzu, Knurowie, Jaworznie i Żywcu.
Przypomnijmy, tylko w maju br. doszło do ogromnego pożaru nielegalnego składowiska chemikaliów w Siemianowicach Śląskich, pożaru w Punkcie Selektywnej Zbiórki Odpadów w Czechowicach-Dziedzicach oraz do pożaru nielegalnego wysypiska w Świętochłowicach.