Na polach w Ochojcu ma powstać osiedle. Mieszkańcy obawiają się paraliżu komunikacyjnego

i

Autor: A. Olejarczyk

Katowice

Kolejna "mapa cudów" w Ochojcu. Wiadukt nad tramwajem znajdziemy... w lesie

W najbliższych latach w Ochojcu powstanie nowy układ drogowy, będzie tamtędy kursować tramwaj, z nowiusieńkiego peronu wreszcie zaczną odjeżdżać pociągi. Dlatego dwie ogromne działki, znajdujące się między linią kolejową a ulicą Jagodową, stanowią łakomy kąsek dla deweloperów. Fakt, że nie odpuszczają i ciągle walczą o budowę wielkiego osiedla, raczej nikogo nie dziwi. Zaskoczyć może natomiast wykonanie.

Ochojec w Katowicach to żyła złota dla deweloperów

O planach budowy wielkiego osiedla mieszkaniowego w katowickim Ochojcu pisaliśmy nie raz. Inwestycja miałaby powstać na działkach nr 152 i 153. Po ich zachodniej i północnej stronie łukiem biegną tory kolejowe, od wschodu jest las, a na południu są ulice Jagodowa, Leśna i Odrodzenia.

Dla deweloperów to teren wyjątkowo atrakcyjny, szczególnie w perspektywie trzech wielkich inwestycji transportowych, które są planowane w Ochojcu w najbliższych latach. Pierwsza dotyczy modernizacji linii nr 142, którą wkrótce będą jeździły pociągi pasażerskie. Druga to tzw. tramwaj na południe, czyli nowa linia tramwajowa z CP Brynów do nowego węzła przesiadkowego w Kostuchnie. A trzecia to przebudowa skrzyżowania na ul. Jankego w modelu bezkolizyjnym. Docelowo droga pobiegnie dołem, a torowisko pozostanie na obecnym poziomie.

Wszystkie te inwestycje razem wzięte wpłyną pozytywnie na sytuację komunikacyjną mieszkańców dzielnicy, a szerzej - całego południa Katowic. Dzięki zmianom zyskają oni dwa nowe środki transportu, by dostać się do centrum miasta. A zarówno przystanek kolejowy, jak i przystanek tramwajowy zostaną zlokalizowane w bliskiej odległości od wspomnianych działek.

Jak nie oknem, to drzwiami - o uporze dewelopera słów kilka

Dlatego nie dziwi fakt, że deweloperzy nie chcą odpuścić marzeń o wielkim osiedlu mieszkaniowym w Ochojcu. Pierwsza była lokalna firma Pietrzak B. B., która pod koniec 2022 roku zdobyła warunki zabudowy (popularnie nazywane "wuzetką") na budowę 8 budynków jednorodzinnych w zabudowie bliźniaczej i 10 budynków wielorodzinnych.

Jednak szczególnym uporem wykazała się krakowska spółka RECAP SVP 22, powiązana Resi Capital i Cavatiną. W 2023 roku złożyła do katowickiego urzędu miasta wniosek o wydanie warunków zabudowy dla 9 budynków wielorodzinnych z powierzchnią usługowo-handlowo-biurową w parterze.

Przedstawiciele inwestora spotkali się nawet z mieszkańcami i zaprezentowali wstępną koncepcję skomunikowania osiedla. Jednak szybko wyszło na jaw, że projekt powstał bez konsultacji z miastem czy PKP PLK. Mieszkańcy nazwali go "mapą cudów". Co więcej, projektant "zapomniał" o wiadukcie nad linią tramwajową.

Katowickie Inwestycje takiego wniosku nie mogły uzgodnić. Chcąc nie chcąc, RECAP SVP 22 musiała zawiesić postępowanie. I spróbowała z innej strony. We wrześniu 2023 roku na podstawie "wuzetki" przeniesionej z firmy Pietrzak B. B., krakowska spółka złożyła wniosek o pozwolenie na budowę pierwszego etapu osiedla. Jednak historia zatoczyła koło - znów zapomniano o uzgodnieniach i znów zawieszono postępowanie.

I wtedy finalny cios zadali mieszkańcy. Samorządowe Kolegium Odwoławcze przychyliło się do ich wniosku i unieważniło jedyną "wuzetkę", która przewiduje budowę osiedla na działkach w Ochojcu. Zdaniem Kolegium, doszło do rażącego naruszenia prawa w kwestii wyznaczenia frontu działki, co w konsekwencji doprowadziło do błędnej analizy obszaru i znacznego zawyżenia wysokości planowanych budynków.

Kolejna "mapa cudów" w Ochojcu

Ale jeśli myśleliście, że to koniec, to jesteście w błędzie. Crème de la crème zostawiliśmy na koniec. 12 czerwca 2024 roku na wniosek spółki podjęte zostało postępowanie w sprawie warunków zabudowy dla osiedla 9 domów wielorodzinnych. Tak, to postępowanie, które zostało zawieszone latem zeszłego roku, bo projektant zapomniał o wiadukcie nad linią tramwajową. 

Jak przekazała nam rzeczniczka prasowa magistratu Sandra Hajduk, inwestor uzupełnił wniosek "o skorygowany projekt zagospodarowania terenu przedstawiający sposób skomunikowania terenu, uwzględniający również przebieg linii tramwajowej". Czyli dobrze, tak? No nie do końca, bowiem droga prowadząca do wiaduktu, jak i sam wiadukt, zostały zaprojektowane w lesie, na działkach należących do Lasów Państwowych.

Zapytaliśmy Nadleśnictwo Katowice, czy jest możliwe uzyskanie od nich zgody na poprowadzenie prywatnej drogi na swoich działkach i jak wygląda taka procedura.

Wykonanie inwestycji drogowej na gruntach leśnych Skarbu Państwa w zarządzie Lasów Państwowych wymaga przeprowadzenia procedury wyłączenia gruntów z produkcji leśnej poprzedzonej zmianą ich przeznaczenia na cele nieleśne w planie zagospodarowania przestrzennego po uzyskaniu zgody ministra właściwego ds. środowiska (zgodnie z ustawą o ochronie gruntów rolnych i leśnych) lub przeprowadzenia procedury zgodnie ze specustawą drogową. Żaden wniosek w oparciu o w/w procedury nie trafił do nadleśnictwa - wyjaśnił Czesław Greń, rzecznik prasowy Nadleśnictwa Katowice.

Mówiąc krótko - to bardzo żmudna procedura, a szansa na uzyskanie zgody jest stosunkowo niska. Co więcej, ze źródeł zbliżonych od urzędu miasta wiemy, że wniosek o "wuzetkę" najprawdopodobniej by przepadł, bo projekt opiera się na tej samej, błędnej analizie obszaru, którą dopiero co podważyło SKO. Tego na chwilę obecną nie potwierdza rzeczniczka magistratu.

Coś jednak musiało inwestora tknąć, bo zmienił zdanie i złożył wniosek o ponowne zawieszenie postępowania. 25 czerwca przesłaliśmy zapytania prasowe do pana Łukasza Zarębskiego, szefa marketingu w firmie Cavatina. Do chwili obecnej nie otrzymaliśmy odpowiedzi.

Listen on Spreaker.