Restauracja SOMI wytrzymała 2,5 miesiąca. Przegrała z opłatami za prąd
To prawdopodobnie jedna ze smutniejszych historii, jeśli chodzi o nowe restauracje w Katowicach. SOMI, które specjalizowało się w pizzy i czeburekach, po 2,5 miesiącach od otwarcia zdecydowała się zamknąć lokal. Powód? Ogromny rachunek za prąd.
Kochani, jak wiecie, sytuacja gospodarcza jest bardzo trudna dla małych nowo powstałych przedsiębiorstw. Przykro nam to mówić, ale jesteśmy również dotknięci tą sytuacją, która zmusza nas przemyśleć i na chwile zamknąć drzwi SOMI. Nie jest tajemnicą, że ceny energii elektrycznej poszybowały w górę. Nas też nie ominęło. Tym razem otrzymaliśmy fakturę w wysokości 16 000 zł, czyli 8 razy więcej niż zwykle - napisali właściciele na swoim kanale w social mediach.
Restauracja SOMI istnieje od połowy września. Otworzyła się przy ul. Wojewódzkiej. Właścicielami są Ukraińcy, którzy postawili na mix kuchni włoskiej z ukraińską. Poza pizzą serwowali czebureki, które są popularnym daniem w ich kraju. To wielkie pierogi, które serwowano z nadzieniem wołowym, serem lub mięsem i serem. W zależności od rodzaju, dwie sztuki kosztowały 18-19 zł. Ponadto w ofercie była włoska pizza. Przedział cenowy od tej najbardziej podstawowej, czyli Margherity, po tą najdroższą wahały się od 25 do 42 zł.
Właściciele zapowiadają, że się nie poddadzą i jeszcze wrócą na gastronomiczną mapę Katowic.
Źródło: 24kato.pl
Co nas nie zabije, to nas wzmocni! Wierzymy, że już niedługo będziemy dalej przygotowywać dla Was najsmaczniejsze czebureki, więc się nie żegnamy, a mówimy do zobaczenia! Stay tuned!