Do wybuchu doszło około 8.30 w piątek, 27 stycznia. Z aktualnych ustaleń wynika, że w chwili eksplozji w budynku mogło być dziewięć osób. Siedmioro z nich, wśród nich dwie dziewczynki wieku 3 i 5 lat, wyszło z gruzów o własnych siłach lub przy pomocy ratowników.
Czworo poszkodowanych jest w szpitalach, w stanie niezagrażającym życiu. Jedna osoba jest poparzona, dzieci mają m.in. obrażenia kończyn i głowy oraz lekkie poparzenia.
Ratownicy odnaleźli ciało poszukiwanej kobiety
Jak informowała obecna na miejscu dziennikarka Super Expressu Katarzyna Kapusta-Gruchlik spod gruzów wyjęto ciało 60-letniej kobiet, jednak jak się okazało kobieta miała 68 lat. Według informacji przekazanych przez Radio Zet kobieta byłaa obłożnie chora i według nieoficjalnych informacji nie poruszała się o własnych siłach. Teraz kontynuowane są poszukiwania jej około 40 letniej córki.
Około godziny 12.30 strażacy odnaleźli w gruzowisku ciało jednej z osób. Następnie lekarz stwierdził zgon. Możemy w tym miejscu wyrazić kondolencje i współczucie wszystkim najbliższym - przekazał dziennikarzom wojewoda śląski. Wieczorek zaznaczył, że akcja ratunkowa jest kontynuowana. Nadal poszukiwana jest jedna osoba