- Z dotychczasowych ustaleń wynika, że pożar wybuchł w trakcie rozpalania biokominka. Coś poszło niezgodnie z planem i zajęło się jedno pomieszczenie - mówi Łukasz Kloc z KMP w Katowicach. - Ukrainka wymaga hospitalizacji w związku z poparzeniami. Dziecko, które było w mieszkaniu pojechało z ojcem do szpitala na badania profilaktyczne. Nic mu się nie stało - dodał policjant.
26-letnia kobieta z poparzeniami drugiego stopnia trafiła do Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich.
Wcześniej pisaliśmy:
Do pożaru doszło w jednym z pomieszczeń mieszkania przy ul. Krzyżowej w Katowicach. Pierwsze doniesienia mówią o tym, że mogło dojść tam do wybuchu gazu, jednak katowicka straż pożarna nie potwierdza tych informacji. - Na razie nie wiadomo, co dokładnie tam się stało, dopiero ustalamy, co zaszło - poinformował dyspozytor katowickiej PSP.
Z budynku ewakuowanych zostało ponad 20 osób. Jedna osoba została poparzona i na miejscu udzielana jest jej pierwsza pomoc. Pomocy wymagała też inna osoba poszkodowana w pożarze. Na miejscu działają cztery zastępy straży pożarnej z Katowic.