Kobieta za kierownicą kontra przepisy. Incydent na Alei Murckowskiej w Katowicach
Na kanale Bandyci drogowi pojawiło się nagranie z Katowic, które idealnie obrazuje codzienność zakorkowanej Alei Murckowskiej. To newralgiczny punkt dla wielu kierowców, łączący autostradę A4 z DK 86. W godzinach szczytu, ze względu na budowę wiaduktu i zwężenia, ruch spowalnia tam do 10 km/h.
Próba wymuszenia i wulgarny gest. Tak zachowała się kierująca
Na krótkim filmie widać, jak sznur samochodów mozolnie posuwa się każdym z czterech pasów. Nagle, kierująca pewnym autem próbuje zmienić pas. Problem w tym, że zamierza przejechać przez linię ciągłą, co jest wykroczeniem. Kobieta zaczyna intensywnie gestykulować, domagając się ustąpienia jej miejsca. Autor nagrania pozostaje jednak nieugięty.
Po kilku metrach kobieta zmienia pas i ustawia się za nagrywającym, demonstrując mu wulgarny gest palcem.
"Kobieta próbowała wepchnąć się przede mnie na linii ciągłej. Gdy jej nie wpuściłem, zjechała za mnie i pokazała mi środkowy palec. Chwilę później okazało się to absurdem, bo przez kilka kilometrów jechała w tym samym korku tuż za mną" – relacjonuje autor nagrania.
Internauci podzieleni. Kto zawinił?
Nagranie wywołało burzliwą dyskusję w komentarzach. Część osób potępia zachowanie kobiety, podkreślając, że nie miała prawa wymuszać wjazdu i używać wulgarnych gestów. Inni natomiast uważają, że nagrywający wykazał się brakiem kultury, nie pozwalając jej na zmianę pasa.
"Oczywiście ta reguła ma sens, gdy ruch odbywa się płynnie, a nie stoi się w korku. Każdy może pomylić pas zwłaszcza, gdy jest się pierwszy raz w danym miejscu czy mieście. Często nawigacja tez zmienia możliwość objazdu więc w przypadku gdy jest korek i nie zagraża to życia i zdrowia użytkowników to zwykła uprzejmość wystarczy, aby dać komuś zmienić pas. Tu ewidentnie widać, że kierowca używający kamerki, klaksonu miał wysokie ego i jego uprzejmość jest na poziomie początkującego kierowcy lub osoby, która raz na jakiś czas wsiada za kierownicę" – pisze jeden z komentujących.
"Nie wiem, jaki macie problem. Jest ciągła linia i ma jechać prosto. Takie są przepisy. Jak by była przerywana, to o kulturze można rozmawiać. Ja bym jechał i przerysował. Wezwał policję i by miała za zmianę pasa w miejscu, w którym jej nie wolno było plus za kolizję mandat. Do tego ubezpieczenie następne sporo w górę. Wtedy by się nauczyła, gdzie pas może zmieniać. Jeszcze przed nią miejsca sporo było, mogła ciągnąć dalej do przerywanej. Na rozbiegowych też macie takie nawyki, że jeszcze się przerywana nie zaczęła, a wy wbijacie na autostradzie na lewy mając 50km/h ze strachu przed końcem pasa. Pamiętajcie najpierw przepisy później kultura" - dodaje inny komentator.

Linia ciągła – co oznacza?
Ciągła linia na drodze, oznaczona jako znak poziomy P-2 "linia pojedyncza ciągła", oddziela pasy ruchu o tym samym kierunku i oznacza zakaz przejeżdżania przez tę linię oraz najeżdżania na nią. Jej celem jest zwiększenie bezpieczeństwa i uporządkowanie ruchu, zwłaszcza w miejscach, gdzie zmiana pasa mogłaby być niebezpieczna.