Atak po wyjściu z lombardu – 21-latek ofiarą napastnika
Sprawa dotyczy zdarzenia, do którego doszło 11 czerwca w centrum Katowic. Tego dnia na policję zgłosił się 21-letni mężczyzna, który poinformował, że po wyjściu z lombardu przy ul. Mickiewicza został zaatakowany przez nieznajomego. Napastnik miał przyłożyć mu do brzucha nóż, grozić pobiciem i śmiercią. Domagał się przy tym od ofiary, by oddała mu pieniądze. Przerażony 21-latek otworzył torbę, a agresor zabrał z niej 320 zł.
O zdarzeniu natychmiast poinformowano wszystkie patrole pełniące służbę na terenie miasta. Dzięki temu, już po kilku minutach, 41-latek został zatrzymany przez policjantów. Śledztwo wykazało, że mężczyzna obserwował pokrzywdzonego, gdy ten przebywał w lombardzie. Najprawdopodobniej już wtedy planował napad i czekał na odpowiedni moment, by zaatakować.

Tymczasowy areszt – napastnik za kratami
Mężczyzna został doprowadzony do Prokuratury Rejonowej Katowice-Północ, gdzie prokurator przedstawił mu zarzut rozboju z użyciem noża, kwalifikując czyn jako popełniony w warunkach recydywy. Oznacza to, że podejrzany był już wcześniej karany za podobne przestępstwa, co znacznie zwiększa wymiar kary, jaka mu grozi.
41-latek przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu. Rozbój z użyciem niebezpiecznego narzędzia, jakim jest nóż, to zbrodnia zagrożona karą pozbawienia wolności od 3 do 20 lat. W wypadku recydywy, zagrożenie to wzrasta aż do 30 lat. Na wniosek prokuratora, sąd zastosował wobec podejrzanego środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztu na 3 miesiące.
Sprawa rozboju w centrum Katowic to kolejny przykład na to, że przestępczość nie zna granic i może dotknąć każdego. Szybka reakcja policji i zdecydowane działania prokuratury pokazują jednak, że sprawcy takich czynów nie mogą liczyć na bezkarność.
Pseudokibice Ruchu Chorzów chcieli napaść na kibiców GKS-u Katowice