Według wstępnych informacji w chwili zawalenia się ściany w środku nie było ludzi. Straż Pożarna musiała jednak sprawdzić dokładnie gruzowisko. Z sąsiedniej kamienicy ewakuowano mieszkańców.
- Kamienica zawaliła się praktycznie całkowicie. Została tylko ściana frontowa - mówi Tomasz Szymański z Państwowej Straży Pożarnej w Chorzowie. Wiadomo, że budynek był remontowany. W momencie zdarzenia w środku nie było ekipy remontowej. Mimo to na miejscu pojawiła się grupa ratowniczo-poszukiwawcza z Jastrzębia Zdroju z psami tropiącymi. Na szczęście pod gruzami nikogo nie było. Teraz na miejscu pracuje ciężki sprzęt. Przyczyny katastrofy nie są jeszcze znane. Kamienica należała do prywatnego właściciela.