W środę senatorowie przypieczętowali los ustawy, na którą czekała niewielka społeczność z województwa śląskiego. Za przyjęciem nowelizacji bez poprawek głosowało 60 senatorów, przeciw było 31, a nikt nie wstrzymał się od głosu. Oznacza to, że unikatowy język używany w miasteczku Wilamowice w województwie śląskim, zyska status języka regionalnego, na co mieszkańcy posługujący się tym niemal wymarłym językiem czekali od wielu lat.
Celem ustawy jest umożliwienie osobom posługującym się tym językiem korzystania z pełni praw, jakie daje status języka regionalnego, w tym ze wsparcia i ochrony ze strony państwa.
Spór o język wilamowski. Nie wszyscy byli "za"
Język Wilamowski trafił pod obrady Sejmu w lipcu 2025 roku i wywołał spór. W obronie wilamowskiego stanęła Monika Rosa, posłanka ze Śląska. Podkreśliła fundamentalną rolę państwa w ochronie dziedzictwa kulturowego i tożsamości swoich obywateli.
Państwo powinno chronić języki mniejsze, bo to jest jego rola. To jest rola, aby nie pozwolić swoim obywatelom na to, aby tracili swoją tożsamość oraz język, w którym wychowywali się jego przodkowie - oceniała wtedy Monika Rosa.
Jednak nie wszyscy podzielali ten entuzjazm. Jarosław Sellin z PiS zapowiedział już wtedy, że będzie przeciwko projektowi ustawy. Powołał się przy tym na jedną z ekspertyz naukowych, która wskazuje na dialekt wilamowski lub tzw. wyspę językową, a nie odrębny język. Mimo to, argumenty zwolenników ustawy przeważyły, podkreślając, że język wilamowski spełnia wszystkie formalne kryteria języka regionalnego.
Odrodzenie po latach represji. Jak przetrwał wymysioeryś?
Historia języka wilamowskiego, czyli w oryginale „wymysioeryś”, jest niezwykle burzliwa i dramatyczna. Do 1945 roku był on powszechnie używany przez mieszkańców Wilamowic – miasteczka leżącego na styku Małopolski i Śląska Cieszyńskiego. Wszystko zmieniło się po wkroczeniu Armii Czerwonej. Władze komunistyczne wprowadziły surowe kary za posługiwanie się nim, a wielu mieszkańców zesłano w głąb Związku Sowieckiego lub pozbawiono majątków.
Język zaczął gwałtownie zanikać, a w obawie przed represjami posługiwali się nim już tylko najstarsi, i to wyłącznie między sobą, w tajemnicy. Prawdziwe odrodzenie nastąpiło dopiero po 1989 roku. Dzięki ogromnej determinacji pasjonatów ze stowarzyszenia Wilamowianie, a także pracy naukowej dr. Tymoteusza Króla, który w 2007 roku skodyfikował jego ortografię, język wrócił do życia. Dziś w Wilamowicach młodzież wystawia w nim sztuki, tłumaczone są książki, a posługuje się nim aktywnie kilkadziesiąt osób. To żywy dowód na to, że nawet najmniejsza tożsamość jest w stanie przetrwać najcięższe czasy.
