Jelcz w dawnym Rafako? Donald Tusk ujawnił plan: ponad 500 miejsc pracy i rakiety dla polskiej armii

2025-10-15 12:03

To już oficjalne: w halach po upadłym Rafako w Raciborzu zostanie uruchomiona produkcja pojazdów wojskowych marki Jelcz. Informację tę przekazał premier Donald Tusk podczas wizyty w zakładzie. Podkreślił, że jest to inwestycja kluczowa dla polskiego wojska, które intensywnie korzysta z pojazdów tej marki.

W zakładzie po dawnym Rafako w Raciborzu zostanie uruchomiona produkcja pojazdów marki Jelcz

i

Autor: KPRM/ Materiały prasowe KPRM

Ponad 500 nowych miejsc pracy w dawnym zakładzie Rafako

We wtorek 14 października premier Donald Tusk przyjechał do województwa śląskiego, gdzie odwiedził Raciborską Fabrykę Komponentów, czyli zakład po dawnym Rafako. Premier ogłosił, że w dawnych zakładach znów ruszy produkcja. Pod szyldem Jelcza (spółki należącej do Polskiej Grupy Zbrojeniowej) będą tam produkowane m.in. rakiety i radary.

- To jest bardzo dobrze przemyślany program i to jest program biznesowy. Tutaj te przedsięwzięcia będą przedsięwzięciami, które przyniosą zysk. To będą przedsięwzięcia, które wpływają bezpośrednio na polskie bezpieczeństwo. Praktycznie wszystko, co jeździ w polskim wojsku, to jest Jelcz - powiedział premier Donald Tusk.

Zaznaczył, że uruchomienie w Raciborzu produkcji przeznaczonej dla wojska, to także gwarancja bezpieczeństwa dla pracowników zakładu. Zapowiedział, że znajdzie się w nim ponad 500 miejsc pracy.

Uruchomienie produkcji w Raciborzu, dedykowanej dla wojska, ma być też gwarancją stabilności zatrudnienia dla pracowników zakładu. Premier zapowiedział, że w nowym zakładzie znajdzie się ponad 500 miejsc pracy.

- To, co jest dla mnie ważne, o tym też rozmawialiśmy m.in. z załogą, to fakt, że to będzie produkcja na rzecz obronności, produkcja zbrojeniowa, co daje bardzo stabilną perspektywę. Losy ludzi tu pracujących, w jakimś sensie, w dużej mierze też losy Raciborza, nie będą zależały od kapryśnych właścicieli czy wahań na rynku - podkreślił.

Inwestycja ma na celu m.in. wzmocnienie polskiego wojska i zapewnienie stabilnych miejsc pracy dla mieszkańców regionu.

Plany produkcji Jelcza

Podpisano już list intencyjny w sprawie zagospodarowania nieruchomości po Rafako. PGZ zamierza w ramach przetargu kupić od syndyka pięć hal o powierzchni od 1500 do 2000 metrów kwadratowych.

- Jeśli my staniemy się właścicielem, to myślę, że potrzebujemy około roku na to, żeby to zmodernizować i powoli zagospodarować. To nie tak, że oddamy gotowy kompleks, tylko będziemy sukcesywnie hala po hali remontować i wprowadzać poszczególne elementy procesu produkcyjnego - powiedział Prezes Polskiej Grupy Zbrojeniowej, Adam Leszkiewicz.

Prezes PGZ dodał, że wcześniej syndyk będzie musiał przeprowadzić niezbędne czynności związane z przeprowadzeniem przetargu. Wyraził nadzieję, że nie potrwa to dłużej niż pół roku. W związku z tym cały proces powinien zająć około półtora roku od podpisania listu intencyjnego.

Leszkiewicz wyjaśnił, że obecna hala wykorzystywana przez Jelcz w Jelczu-Laskowicach jest niewystarczająca do prowadzenia bieżącej produkcji. Dodał, że w ciągu 4-5 lat powinna zostać wybudowana nowa hala. Do tego firma ma wykorzystywać dwa oddziały: w Raciborzu i Sanoku (dawny Autosan).Modernizacja i zagospodarowanie hal w Raciborzu mają zostać sfinansowane z programu „Narew”, którego celem jest modernizacja Sił Zbrojnych RP. Program ma zapewnić osłonę wojskom i obiektom podczas ataku powietrznego.

Sektor zbrojeniowy przyszłością Raciborza?

Wraz z końcem lutego br. zwolniono ok. 700 osób z Rafako, generalnego wykonawcy bloków energetycznych oraz czołowym w Europie producentem kotłów. Spółka upadła przez fatalną sytuację finansową i zadłużenie. Powodem był brak możliwości uzgodnienia z kluczowymi wierzycielami szczegółowych zasad konwersji zobowiązań spółki na akcje w podwyższonym kapitale zakładowym.

We wrześniu ubiegłego roku zarząd złożył wniosek o ogłoszenie upadłości spółki, trzy miesiące później sąd wydał postanowienie, które uprawomocniło się w drugiej połowie stycznia br. W międzyczasie rozpoczęto już procedurę zwolnień grupowych. Premier Donald Tusk już w kwietniu zapowiedział interwencję i przekazanie 700 mln złotych przez Agencję Rozwoju Przemysłu w celu wsparcia m.in. Rafako.

Niestety, Rafako to nie jedyny zakład, który znika z mapy Raciborza. Wkrótce w jego ślady pójdzie również zakład Henkel. W czerwcu br. ogłoszono, że do końca listopada fabryka zostanie zamknięta, a pracę straci niemal 160 osób.

- Tu, w Raciborzu, ludziom tak bardzo zależało na tym, żeby to miejsce nie umarło, żeby tu była produkcja, żeby był biznes, żeby ludzie mieli robotę. Ta determinacja była głównym paliwem i cały czas mnie motywował - przyznał Donald Tusk.

Rozpoczęcie produkcji Jelcza w dawnym Rafako napawa optymizmem i daje nadzieję nie tylko na nowe miejsca pracy dla mieszkańców, ale również na rozwój lokalnej gospodarki i całego miasta.

Śląsk Radio ESKA Google News