Intel Extreme Masters w Katowicach w cieniu koronawirusa i bez udziału widzów
Organizatorzy Intel Extreme Masters w Katowicach muszą w tym roku borykać się z pewnymi nieprzewidywalnymi problemami. Chodzi oczywiście o groźnego koronawirusa z Chin, który może zakłócić przebieg tej popularnej imprezy.
- Z początkiem roku stworzyliśmy zespół, który monitoruje sytuacje z tym wirusem. Jesteśmy przygotowani do prewencyjnego działania, żeby zminimalizować niebezpieczeństwo. Zwiększyliśmy zespół medyczny i zabezpieczenie medyczne. Dokładamy też wszelkich starań, żeby serwis sprzątający odpowiednio pielęgnował takie miejsca jak korytarze, poręcze i drzwi. Podjęliśmy też decyzję o sprawdzaniu temperatury ciała wszystkich odwiedzających naszą imprezę. Bardzo zależy nam na zapewnieniu bezpieczeństwa. Jesteśmy przekonani, że stajemy na wysokości zadania, a nasza impreza jest odpowiednio przygotowana - wyjaśniał jeszcze kilka dni temu Adrian Kostrzębski, rzecznik prasowy ESL Polska.
Teraz wiadomo, że Intel Extreme Masters odbędzie się bez udziału publiczności. Taką decyzję podjął wojewoda śląski, tłumacząc ją profilaktyką przed szalejącym na świecie koronawirusem.
Warto dodać, że przedstawiciele firmy Intel już grubo ponad tydzień temu zapowiedzieli, że w tym roku nie przyjadą do Katowic w obawie przed epidemią koronawirusa, ale nadal zostają sponsorem tytularnym. W dodatku w Katowicach nie pojawią się kibice z Chin. Ewa Lipka z katowickiego urzędu miasta uspokaja, że goście z krajów azjatyckich są w Europie już od kilku tygodni. Mają odpowiednie badania i nie ma z ich strony zagrożenia.
- Na ten moment podjęliśmy szereg niezbędnych środków ostrożności. Nie zapadły żadne decyzje aby odwołać wydarzenie. Monitorujemy sytuację i wytyczne Światowej Organizacji Zdrowia - zapewnia Ewa Lipka.
Intel Extreme Masters to jedna z największych imprez w kraju. W zeszłym roku w spodku i MCK-u „przewinęło się” łącznie 170 tysięcy osób, a ponad 200 milionów milionów śledziło zmagania graczy na żywo.
