Od soboty 8 maja hotele, pensjonaty czy schroniska górskie mogą być obłożone w 50 procentach, przy czym zamknięte pozostanę restauracje. Branża hotelarska liczy, że od czerwca do września wielu Polaków zdecyduje się na wypoczynek w kraju - dzięki temu choć w jakimś stopniu uda im się odrobić gigantyczne straty jakie ponieśli do tej pory z powodu pandemii koronawirusa.
- Pandemia koronawirusa upodliła nas do granic naszych możliwości. Wielu z nas tego nie przetrwało - mówią zgodnie hotelarze i właściciele pensjonatów. Ci, którzy przetrwali liczą, że to był już ostatni lockdown w branży hotelarskiej.
- Sprawy finansowe, zaległości w inwestycjach i remontach będą się z nami ciągnęły jeszcze bardzo długo. Nie będziemy tutaj poruszać kwestii tarczy antykryzysowej, bo chcemy, żeby góry zostały wolne of polityki. Natomiast gdyby nie ludzie, którzy trzymali za nas kciuki, to prawdopodobnie nie bylibyśmy w tym momencie co teraz - mówi Katarzyna Płonka z Schroniska Górskiego na Soszowie w Beskidzie Śląskim.
Branża hotelarska przygotowana do otwarcia 8 maja. W pensjonatach, hotelach i schroniskach górskich Beskidu Śląskiego trwają gorączkowe pracy na przyjęcie gości. – Po tak długiej – przerwie, braku pracy nie możemy doczekać się turystów- mówi m.in. Burmistrz Wisły- Tomasz Bujok.
- Cieszę się, że sytuacja epidemiczna powoli się normuje. Dla nas bardzo ważne jest to, że będziemy mogli powoli wracać do życia. Miasto zawsze było pełne życia i bardzo nam tego brakuje - powiedział naszemu reporterowi Tomasz Bujok, burmistrz Wisły.