Wydarzenia

Górnik z KWK Rydułtowy na powierzchni. LPR zabrał go do szpitala w Sosnowcu. Znamy jego stan

Po godz. 17 na powierzchnię wyjechał 32-letni górnik poszkodowany w wyniku wstrząsu, do jakiego doszło w czwartek w KWK Rydułtowy. Odnaleziony po wstrząsie w kopalni Rydułtowy 32-letni sztygar jest przytomny, w stanie komunikatywnym; mężczyzna został już przetransportowany do szpitala - poinformowała Polska Grupa Górnicza.

Ostatni z górników wydobyty spod powierzchni. Trafił do szpitala

Górnik wjechał na powierzchnię po godz. 17.00. O 18.15 został przekazany LPR. Oficjalnie zakończono również akcję po wycofaniu 60-70 ratowników - poinformował PAP Witold Gałązka z biura prasowego PGG.

W przypadku 32-letniego górnika, którego szukano od czwartkowego wstrząsu, można mówić o cudzie. W głosach zarządu spółki słychać było, że z każdą godziną szanse na odnalezienie go żywego były coraz bardziej płonne. Ale jak to mówią, nadzieja umiera ostatnia i w sobotę13 lipca, przed godz. 14 ratownicy dotarli do żywego 32-latka. 

Górnik został odnaleziony przez ratowników w stanie komunikatywnym, z kontaktem - mówił na dzisiejszej konferencji prasowej Leszek Pietraszek, prezes PGG.

Ratownicy znaleźli poszkodowanego w chodniku VI. Było to miejsce w pobliżu telefonu, z którego w chwili wypadku prowadzona była rozmowa. Jak podkreślił zarząd PGG, należy domniemywać, że po zdarzeniu, górnik początkowo zaczął się wycofywać, jednak z uwagi na urazy, zaprzestał przemieszczania się. Po wstrząsie kontaktu z nim nie było. - W tej przestrzeni, gdzie poszukiwaliśmy tego pracownika, nie wiedzieliśmy, gdzie mógł się przemieścić, ale wiedzieliśmy, że na tym terenie panowała atmosfera zdatna do oddychania - powiedział pełnomocnik zarządu PGG Marek Skuza.

Cud na KWK Rydułtowy. 32-latek trafił do Sosnowca. Znamy stan

Odnaleziony górnik ma 32-lata i jest sztygarem oddziału elektrycznego. Mężczyzna miał ranę klatki piersiowej i ręki. Jak przekazano, miał trudności z oddychaniem w pozycji leżącej. Jeszcze pod ziemią został opatrzony przez lekarza i przygotowany do transportu na powierzchnię. Tam po godz. 17 został przekazany załodze śmigłowca Lotniczego Pogotowia Ratunkowego i zabrany do szpitala św. Barbary w Sosnowcu. Pacjent przebywa obecnie  na Szpitalnym Oddziale Ratunkowym, gdzie przechodzi badania i pełną diagnostykę. Nie ma obrażeń, które zagrażałyby jego życiu. Jest wydolny krążeniowo, oddechowo, w logicznym kontakcie.

Do silnego wstrząsu w kopalni Rydułtowy doszło w czwartek o godz. 8.16. W zagrożonym rejonie 1150 m pod ziemią było 78 górników, którzy prowadzili prace konserwacyjne maszyn i urządzeń. 76 z nich zostało wycofanych, 17 trafiło do szpitali. Ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo, część poszkodowanych jeszcze tego samego dnia wróciła do domów. Czworo nadal znajduje się w szpitalach. Jeden z nich był w ciężkim stanie, ale obecnie jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. 

Od czwartkowego rana trwało poszukiwanie dwóch pozostałych górników. Późnym popołudniem tego dnia prezes Wyższego Urzędu Górniczego Piotr Litwa przekazał informację o zlokalizowaniu jednego z pracowników, wieczorem PGG przekazała informację o jego śmierci. Drugi pracownik został odnaleziony dwa dni później. W działaniach ratowniczych uczestniczyły 84 zastępy ratowników górniczych, w tym 10 zastępów zawodowych Centralnej Stacji Ratownictwa Górniczego (CSRG).