Gmina Ogrodzieniec w serialu Netflixa wystąpiła w ostatnim odcinku pierwszego sezonu. Zamek Ogrodzieniec w "Wiedźminie" zagrał twierdzę Sodden. I choć został mocno podrasowany cyfrowo to każdy, kto kiedykolwiek odwiedził ten obiekt bez problemu rozpoznał charakterystyczne mury. Wiadomo, że w kolejnym sezonie filmowcy nie pojawili się już w Ogrodzieńcu, ale gmina nie zapomni na pewno o wizycie "Wiedźmina". Dlatego jej władze postanowiły przekazać Henryemu Cavillowi, odtwórcy roli Geralta z Rivii podarować oficjalny wiedźmiński miecz.
Oręż został wykonany przez Artura Wysockiego, który na co dzień jest żołnierzem, ale również... kowalem.
- Wykucie takiego miecza to praca, która trwa kilka tygodni. Używam do tego tylko tradycyjnych narzędzi. To jest tzw. miecz półtoraręczny. Tak się mówi na tego typu broń. To dość długie miecze - mówi Wysocki dla portalu dziennikzachodni.pl.
Utalentowany kowali zdradził, że miecz, który trafi do Henry'ego Cavilla jest wzorowany na grze „Wiedźmin Dziki Gon”. Ma srebrzoną głownię, są na nim specjalnie dedykowane i wykute runy. Oręż ma 125 centymetrów długości, waży niecałe półtora kilo. Najbardziej charakterystycznym elementem jest głowa wilka na rękojeści. Jest też wiedźmiński napis: "Wykuty na Zamku Ogrodzieniec”.