Gliwiczanin okrąża Polskę na nartorolkach
Karol Simon, mieszkaniec Gliwic, 20 lipca wyruszył z Rynku w Gliwicach w podróż, która dla wielu wydaje się czystym szaleństwem. Jego celem jest samotne okrążenie Polski na nartorolkach terenowych, znanych jako skike. Trasa liczy ponad 2800 kilometrów, a na jej pokonanie sportowiec dał sobie zaledwie 30 dni. Oznacza to, że każdego dnia musi przejechać blisko 100 kilometrów, walcząc nie tylko z dystansem, ale także ze zmęczeniem, zmienną pogodą i samotnością. Niezbędny ekwipunek wiezie ze sobą, a noce spędza głównie w terenie, często w lesie, pod gołym niebem.
Wyczyn gliwiczanina to oficjalna próba pobicia rekordu Guinnessa. Obecny rekordzista, Francuz Gerard Proteau, w 2014 roku pokonał na nartorolkach dystans 2783 kilometrów. Karol Simon zamierza nie tylko wyrównać, ale i poprawić ten wynik. Jednak jak sam podkreślał, sportowe ambicje schodzą na dalszy plan wobec nadrzędnego celu jego wyprawy.
Rekord w cieniu szczytnego celu
Główną motywacją Karola Simona jest chęć pomocy Wiktorowi - chłopcu z Gliwic, który od urodzenia toczy nierówną walkę o zdrowie i sprawność.
- Chcę pomóc Wiktorowi, dzielnemu chłopcu z Gliwic, który od urodzenia walczy o zdrowie i sprawność. Wiktor zmaga się z wadą wrodzoną ośrodkowego układu nerwowego (OUN), wadą układu moczowego oraz autyzmem. To złożone schorzenia, które wymagają ciągłej, specjalistycznej terapii - wyjaśnił sportowiec.
Wiktor jest podopiecznym Fundacji Dzieciom „Zdążyć z Pomocą”. Jego rozwój zależy od regularnej i bardzo kosztownej rehabilitacji. Kluczowa jest dla niego terapia metodą Vojty, dzięki której chłopiec zaczął stawiać pierwsze kroki. Terapia ta poprawia jego koordynację, napięcie mięśniowe, a nawet wpływa pozytywnie na rozwój mowy. Niestety, każda przerwa w leczeniu oznacza regres i utratę ciężko wypracowanych postępów. Rodzina robi wszystko, by zapewnić Wiktorowi najlepszą opiekę, jednak koszty znacznie przekraczają ich możliwości finansowe. Prywatne zajęcia, takie jak hipoterapia, spotkania z logopedą, integracja sensoryczna czy treningi społeczne, generują roczny koszt sięgający nawet 20 tysięcy złotych.
Każdy kilometr ma znaczenie
Wyprawa Karola Simona to nie tylko sportowy wyczyn, ale przede wszystkim głośny apel o wsparcie dla małego wojownika. Każdy pokonany kilometr jest symbolicznie dedykowany Wiktorowi, a cała akcja ma na celu zebranie funduszy, które w całości zostaną przeznaczone na jego leczenie. Dziś mija 13. dzień samotnej podróży gliwiczanina, który z determinacją kontynuuje swoją misję. Wczoraj, po pokonaniu już łącznie ponad 1200 km, sportowiec dotarł do Szczecina.
- Ja dam z siebie wszystko na trasie - ty możesz dorzucić swoją cegiełkę do jego terapii. Każdy kilometr tej wyprawy będzie dedykowany Wiktorowi, a twoje wsparcie zamieni się w realną pomoc - zachęcał Karol.
Postępy Karola na trasie oraz relacje z poszczególnych etapów podróży można śledzić na jego profilach w mediach społecznościowych - na Facebooku oraz Instagramie. Trwa również charytatywna zbiórka na rzecz Wiktora za pośrednictwem portalu zrzutka.pl.
