O krok od tragedii w Gliwicach. Pijany mężczyzna leżał na chodniku, a obok niego dwoje małych dzieci
Do tej skandalicznej sytuacji doszło w środę, 12 maja przed godz. 15.00 na ulicy Poniatowskiego w Gliwicach. Pewna kobieta, która przechodziła niedaleko, usłyszała przeraźliwy płacz dziecka. Gdy podeszła bliżej, zauważyła kompletnie pijanego i leżącego na chodniku mężczyznę, a obok niego dwoje malutkich dzieci. Świadek wiedziała, co robić - natychmiast wezwała policję.
Na miejsce skierowano patrol. Okazało się, że w rejonie ulicy Poniatowskiego, na chodniku przy cmentarzu żydowskim, leży nietrzeźwy mężczyzna, a obok niego, w wózku, znajduje się ok. 5-miesięczne dziecko, wystawione wprost na intensywne promieniowanie słoneczne. Mężczyzna miał pod „opieką” jeszcze 3-letnią dziewczynkę, która przeraźliwie płakała.
- Funkcjonariusze zaopiekowali się dziećmi i podjęli próbę odnalezienia matki. Niestety, okazało się, że i ona jest „niedysponowana”. W rozmowie z dzielnicowym komisariatu w Zabrzu ustalono, że rodzina objęta jest już nadzorem kuratorskim. Tym samym nasi policjanci rozpoczęli procedury zabrania dzieci - wyjaśnia inspektor Marek Słomski, rzecznik gliwickiej policji.
Na miejsce przybyła też wezwana załoga pogotowia ratunkowego. Na szczęście maluchy nie wymagały pomocy lekarskiej. Funkcjonariusze nawiązali kontakt z Ośrodkiem Interwencji Kryzysowej w Gliwicach, którego pracownicy przejęli opiekę nad dziećmi. O sprawie powiadomiono sąd, który podejmie decyzję o dalszych losach rodziny. 43-latek trafił do policyjnego aresztu, podejrzany jest o narażenie dzieci na niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia.