Przed pierwszym gwizdkiem minutą ciszy uczczono górników, którzy zginęli na skutek styczniowych wypadków w śląskich kopalniach Knurów-Szczygłowice i Marcel.
Katowicki beniaminek przystąpił do tegorocznej części rozgrywek z 10. pozycji w tabeli, Stal „zimowała” trzy miejsca niżej. Pierwsze spotkanie na wyjeździe wygrała śląska drużyna 1:0, po trafieniu kapitana Arkadiusza Jędrycha z rzutu karnego.
W pierwszej połowie częściej groźne sytuacje pod bramką rywali stworzyli gospodarze, zabrakło jednak ich skutecznego zakończenia. Kilka uderzeń było niecelnych, a ze strzałami Borji Galana i Sebastiana Bergiera poradził sobie golkiper Stali.
Drużyna trenera Janusza Niedźwiedzia wypracowała mniej okazji, ale za to lepszych. Też nie przyniosły goli, bowiem zarówno Krystian Getinger, jak Bert Esselink spudłowali z kilku metrów. Katowiccy kibice podskoczyli z radości, kiedy w 54. minucie w polu karnym głową strzelił Bergier, ale trafił w słupek. Chwilę potem „gorąco” było po drugiej stronie boiska, kiedy po uderzeniu Pyry Hannoli piłka też otarła się o słupek.
Zobacz te emocje na twarzach kibiców:
Gola przyniosła ekipie trenera Rafała Góraka akcja z 62. minuty. Bartosz Nowak prostopadłym podaniem „obsłużył” Marcina Wasielewskiego, który nie dał się zatrzymać obrońcy rywali Mateuszowi Matrasowi i nie dał szans bramkarzowi w pojedynku sam na sam.
Jeszcze nie ucichły wiwaty na trybunach, kiedy na potężny strzał zza pola karnego zdecydował się pomocnik GKS Oskar Repka, a piłka odbiła się od poprzeczki. Trener Stali zrobił podwójną zmianę, na boisko weszli Maciej Domański i Łukasz Wolsztyński, a goście ruszyli do ataku.
Najbliżej wyrównania byli Alvis Jauzems i Wolsztyński. Mocne uderzenie pierwszego odbił Dawid Kudła, drugi głową posłał piłkę tuż obok słupka.Gospodarze odpowiedzieli kontrami, których nie zwieńczyli trafieniami Repka oraz Filip Szymczak i spotkanie skończyło się wynikiem 1:0.