Ginekolog z Zabrza gwałcił kobiety
Przed Sądem Okręgowym w Gliwicach nie zakończył się w piątek proces odwoławczy zabrzańskiego ginekologa Monzera M., skazanego w I instancji na 15 lat więzienia za gwałcenie i molestowanie pacjentek. Rozprawa została odroczona do 14 lipca. Wówczas zaplanowano ciąg dalszy rozprawy odwoławczej, ale nie wiadomo, czy tego dnia zapadnie wyrok.
Według ustaleń śledztwa, ofiarą M. w ciągu 14 lat padło 26 kobiet. Termin piątkowej rozprawy został wyznaczony po wielu miesiącach – sąd bardzo długo czekał na kolejną opinię biegłych; uzyskał ją dopiero niedawno.
Skazany ginekolog z Zabrza odwołał się od wyroku
Wyrok w pierwszej instancji, od którego odwołał się ginekolog Monzer M. zapadł w czerwcu 2020 r. przed Sądem Rejonowym w Zabrzu. Poza karą 15 lat pozbawienia wolności sąd orzekł wobec M. zakaz wykonywania zawodu, także na 15 lat, i nakazał wypłatę ofiarom zadośćuczynień.
Proces przed sądem rejonowym rozpoczął się w maju 2019 r. i z uwagi na dobro pokrzywdzonych toczył się bez udziału publiczności. Z tych samych powodów z wyłączeniem jawności toczy się także rozprawa odwoławcza.
Monzer M. jest obywatelem polskim syryjskiego pochodzenia, od wielu lat mieszka w Polsce. Śledztwo w tej sprawie rozpoczęło się po zawiadomieniu jednej z kobiet. 53-letni dziś lekarz został zatrzymany w sierpniu 2018 r.
Pacjentki ofiarami ginekologa
Postępowanie w sprawie oskarżonego ginekologa było bardzo trudne. Po wszczęciu postępowania policjanci apelowali za pośrednictwem mediów, by zgłaszały się inne pokrzywdzone. I faktycznie wiele kobiet się zgłosiło, chociaż czuły wstyd i miały opory, czy w ogóle opowiadać o takich zdarzeniach, które działy się w gabinecie lekarskim, w którym nie było żadnych świadków.
Wszystkie kobiety, które zdecydowały się złożyć zeznania, były pacjentkami M. Do zarzucanych mu przestępstw miało dochodzić w trakcie badań ginekologicznych, gdy w gabinecie znajdowali się jedynie pacjentka i lekarz.
Mężczyzna został oskarżony o zgwałcenie lub doprowadzenie pacjentek do poddania się tzw. innej czynności seksualnej. Według śledztwa, do przestępstw miało dochodzić od co najmniej 2004 do 2018 r. w Zabrzu, Gliwicach i Knurowie.
Jak podawała prokuratura po skierowaniu aktu oskarżenia do sądu, materiał dowodowy oparty jest na zeznaniach świadków, opiniach biegłych oraz zgromadzonej dokumentacji. Podczas śledztwa ginekolog nie przyznał się do popełnienia żadnego z przedstawionych mu zarzutów, początkowo składał wyjaśnienia, później tego odmawiał.
Ze względu na konieczność zabezpieczenia grożących podejrzanemu środków kompensacyjnych na rzecz pokrzywdzonych, a także kosztów sądowych i opłat na rzecz Skarbu Państwa, w trakcie śledztwa zabezpieczono mienie M. na kwotę 140 tys. zł. PAP