Damian Sobek był finalistą 6. edycji MasterChefa, popularnego programu kuchennego TVN. Udział w programie w 2017 roku pozwolił mu zdobyć sympatię i zaufanie do tego stopnia, że otworzył restaurację w rodzinnym Chorzowie, oferując znakomite śląskie dania w nowych odsłonach. Ostatecznie wyjechał do Holandii, gdzie jest kucharzem w jednej z renomowanych restauracji. Co jakiś czas powraca jednak na Śląsk, do rodziny.
Ostatniej wizyty nie będzie jednak dobrze wspominał. Trafił do szpitala w ciężkim stanie po brutalnym pobiciu.
Finalista MasterChefa pobity w Chorzowie
Damian Sobek został napadnięty i brutalnie pobity do nieprzytomności przed jednym ze sklepów spożywczych w centrum miasta. Napadła go grupka wyrostków, którzy przewrócili go, okładali pięściami i kopali, a w końcu okradli i zostawili w kałuży krwi. Jak sam mówi, dzisiaj pamięta tylko tyle, że został poproszony o papierosa i gdy wyciągał paczkę, dostał kopniaka w klatkę piersiową.
- Kiedy się ocknąłem, słyszałem syreny i czołgałem się do sklepu po pomoc. Wtedy ktoś jeszcze podbiegł i na mnie skoczył - wspomina Damian w rozmowie z dziennikarzem serwisu Tuba Chorzowa.
Damian Sobek trafił do szpitala w ciężkim stanie. Miał liczne stłuczenia głowy i tułowia, złamanie kręgów odcinka lędźwiowego kręgosłupa, złamanie wyrostka poprzecznego prawego i inne urazy.
Napad i pobicie zostało zgłoszone na policję. Komenda Miejska Policji w Chorzowie informuje, że tuż po zdarzeniu udało się zatrzymać jednego z napastników. Okazał się nim 13-letni chłopak. Aktualnie trwają czynności zmierzające do ustalenia tożsamości pozostałych sprawców ciężkiego pobicia. Ich zatrzymanie jest tylko kwestią czasu.
Najniebezpieczniejsze dzielnice Śląska
Zobacz ranking
Damian Sobek dziękuje za wsparcie
Słynny kucharz z Chorzowa po kilku tygodniach ciszy wreszcie odezwał się do swoich znajomych. Podziękował za liczne dowody wsparcia.
"Jestem pod opieką dobrych lekarzy. Dziękuję za miłe słowa. Pozdrawiam was Kochani i jeszcze będę gotować, tylko muszę wyzdrowieć - napisał finalista MasterChef.
Damiana Sobka czeka teraz długa rehabilitacja. Obiecam, że gdy tylko dojdzie do siebie, ponownie o nim usłyszymy.
Sprawcom napadu i ciężkiego pobicia grozi do 12 lat więzienia w zależności od kwalifikacji czynu. Gdy tylko będą zatrzymani, zostaną doprowadzeni do prokuratury i sądu.