55. rocznica premiery "Soli ziemi czarnej"
Jak komentował sam twórca, Kazimierz Kutz, jest to "przełomowy i być może najważniejszy film, jaki udało mi się zrobić". W jego ocenie wcześniejsze filmy były rzemiosłem, a prawdziwa sztuka zaczęła się od filmów śląskich.
"Sól ziemi czarnej" to opowieść o powstaniach śląskich, a także szukaniu własnej tożsamości i korzeni. Przedstawia historię górnika i jego synów, którzy walczą o swoją polskość. W 1920 roku synowie spontanicznie dołączają do drugiego powstania śląskiego, a najmłodszy z nich, Gabriel, zakochuje się w niemieckiej sanitariuszce. Zdjęcia kręcono w Katowicach, Świętochłowicach, Rudzie Śląskiej, Bytomiu oraz Siemianowicach Śląskich.
- Film zrobił wrażenie na Śląsku i w całym kraju. Wszystko już o „Soli” napisano i powiedziano: że film się reżyserowi przyśnił, że Kutz odnalazł w nim swoje korzenie, że Polska dowiedziała się, iż Górny Śląsk nie trafił do niej w ramach jakichś reparacji wojennych, tylko w wyniku powstań, w których Ślązacy krwawo się o Polskę bili - przypomniał Jan Dziadul blisko pół wieku po premierze filmu ("Polityka", 2018).
W 1968 roku, mieszkając ówcześnie w Tychach, Kazimierz Kutz napisał scenariusz filmu o powstańcach śląskich i o ich tęsknocie za wyidealizowaną w marzeniach Polską. Gotowy scenariusz zawiózł do Warszawy, gdzie musiał zmierzyć się ze sceptycyzmem i niedowierzaniem ze strony Komisji Scenariuszowej, a także przejść projekcję filmu dla egzekutywy katowickiego komitetu wojewódzkiego PZPR. Po pokazie Edward Gierek wyraził swoje niezadowolone spostrzeżenia. Ostatecznie film dostał "zielone światło".
Po upływie 55 lat film "Sól ziemi czarnej" nadal uważany jest za jedno z najważniejszych dzieł polskiej i śląskiej kinematografii. "Sól ziemi czarnej" Razem z filmami "Perła w koronie" oraz "Paciorki jednego różańca" wchodzi w skład tzw. filmowej trylogii śląskiej.
