Fałszywe dzienniki, nieistniejący uczniowie i brak wacików. Katowicka szkoła pod lupą prokuratury

2025-10-22 12:00

Przez blisko dekadę katowicka szkoła kosmetyczna Woman miała wykazywać stuprocentową frekwencję na zajęciach i wzorową dokumentację, choć — jak się okazało — od dawna nie kupowała nawet podstawowych materiałów potrzebnych do nauki zawodu. Właściciele placówki, małżeństwo z Sosnowca, mieli przez lata fałszować dzienniki, listy obecności i umowy nauczycieli, wyłudzając w ten sposób ponad 3 miliona złotych z subwencji oświatowych.

Szkoła kosmetyczna Woman

i

Autor: Pixabay.com

Katowicka szkoła kosmetyczna wyłudziła miliony złotych

Szkoła Kosmetyczna Woman działała w Katowicach od 2004 roku, mieszcząc się w odrestaurowanej kamienicy przy ulicy Sobieskiego 27. Placówka oferowała kursy dla kosmetyczek, masażystów, dietetyków, a także szkolenia z zakresu wizażu, stylizacji paznokci i projektowania fryzur. W internecie szkoła chwaliła się „wykwalifikowaną kadrą” oraz współpracą z urzędami pracy, podkreślając możliwość zatrudnienia absolwentów.

Właścicielem szkoły był Paweł S. z Sosnowca, a dyrektorką jego żona. Jak ustaliła Prokuratura Okręgowa w Katowicach, w latach 2011–2019 małżeństwo systematycznie fałszowało dokumentację dydaktyczną – dzienniki zajęć, listy obecności, protokoły egzaminów oraz umowy z nauczycielami – w celu wyłudzenia dotacji oświatowych. Na listach uczniów wpisywano nazwiska osób, które nigdy nie uczestniczyły w zajęciach, a część danych pochodziła nawet z portalu Nasza Klasa.

Jak przyznaje "Gazecie Wyborczej" jeden ze śledczych, przez lata nikt nie zwrócił uwagi, że szkoła z rzekomo stuprocentową frekwencją nie kupowała nawet podstawowych materiałów do nauki, takich jak waciki czy płyny do demakijażu.

Sprawa wyszła na jaw dopiero w 2019 roku, gdy Urząd Miasta Katowice przeprowadził kontrolę. Właściciel szkoły unikał spotkań z urzędnikami, tłumacząc się chorobami, a gdy kontrolerzy poprosili o księgę słuchaczy, usłyszeli, że… została rozszarpana przez psy.

Obserwacja budynku wykazała, że szkoła od dawna była zamknięta, mimo iż do urzędu regularnie trafiały dokumenty świadczące o rzekomo prowadzonych zajęciach. Próby kontaktu telefonicznego również spełzły na niczym – pod numerami szkoły zgłaszały się osoby niezwiązane z placówką, a niektóre numery w ogóle nie istniały.

To katowicki magistrat złożył zawiadomienie do prokuratury

Według śledczych, w latach 2011–2019 właściciele Woman wyłudzili ponad 3,8 mln zł z miejskiego budżetu. Paweł S. zmarł przed rozpoczęciem procesu, a przed sądem odpowiada jego żona, która nie przyznaje się do winy. Jak podkreśla jej obrońca, nie zajmowała się sprawami finansowymi szkoły i nie miała dostępu do rachunków bankowych.

Rzeczniczka Urzędu Miasta Katowice, Sandra Hajduk, wskazuje, że to właśnie miasto złożyło zawiadomienie do prokuratury.

– Podejrzenia pojawiły się, gdy w dokumentach szkoły przez lata widniała 100% frekwencja uczniów. Każde pytanie o wyjaśnienia kończyło się taką samą odpowiedzią: ‘wszyscy uczestniczyli w zajęciach – tłumaczy Hajduk.

Prokuratura Rejonowa Katowice – Północ skierowała akt oskarżenia przeciwko byłej dyrektor czterech szkół policealnych, w tym Woman, zarzucając jej 3 253 przestępstwa związane z wyłudzeniem dotacji oświatowych na łączną kwotę 463 156 zł w jednej z placówek oraz miliony złotych w innych.

– Za zarzucone oskarżonej przestępstwa grozi jej kara do 8 lat pozbawienia wolności - informuje prok. Miłosz Bystrzycki z Prokuratury Okręgowej w Katowicach.

W listopadzie w Sądzie Okręgowym w Katowicach odbędzie się kolejna rozprawa, na której zostaną przesłuchani urzędnicy miejscy, pierwsi odkrywcy nadużyć w szkole Woman. Sprawa jest głośna w całym regionie i pokazuje, jak łatwo fikcyjne dokumenty mogły przez lata służyć do wyłudzeń ogromnych kwot publicznych środków.

Quiz z makijażu. Proste pytania o kosmetyki i ich aplikację
Pytanie 1 z 10
Jaki jest główny cel stosowania korektora pod oczami?
Śląsk Radio ESKA Google News