- U pacjentów, którzy dowiadują się, że mają nowotwór, obserwujemy obniżenie nastroju, w skrajnych przypadkach depresję. Depresja jest chorobą, wymaga leczenia i wsparcia, które chory powinien otrzymać zarówno od nas, lekarzy, jak i od bliskich. Oczywiście nie zawsze tak się dzieje. Jest grupa pacjentów, którzy na początku wypierają chorobę, odwiedzają wielu specjalistów szukając zaprzeczenia diagnozy. Wreszcie dociera do nich, że choroba jest faktem – tłumaczy dr Andrzej Kupilas.
- Perspektywa operacji z zakresu urologii onkologicznej (np. raka prostaty) wiąże się z tym, że pacjenci zaczynają zadawać pytania dotyczące tego, czy to oznacza koniec ich aktywności seksualnej. W wielu przypadkach wcale nie musi tak być, ale to jest kwestia odpowiedniej rehabilitacji, pracy z pacjentem, pracy pacjenta z partnerką i terapii. Mężczyźni zwykle nie mówią otwarcie o swoich problemach, zdobywają się na szczerość w gabinecie lekarskim, później zamykają za sobą drzwi i nakładają maskę „wszystko jest w porządku”. Na pytania, czy rozmawiają z bliskimi o chorobie, odpowiadają, że raczej nie bo czują wstyd, skrępowanie, nie chcą okazywać słabości – mówi dr Andrzej Kupilas.
Wsparcie psychologa, psychiatry, zastosowanie delikatnej farmakoterapii to ważna część rehabilitacji. - Jeśli już pojawia się sugestia, że warto skorzystać z pomocy psychiatry, słyszymy od pacjenta: przecież nie jestem wariatem – opowiada dr Kupilas. Musimy sobie wreszcie uświadomić, że taka pomoc jest ogromnie ważna w kontekście całego procesu leczenia – podsumowuje urolog.