Zaginięcie dwóch chłopców. Prawda okazała się... prozaiczna
Zgłoszenie o zaginięciu dwóch 9-latków wyszło od zaniepokojonego ojca. Dwójka jego synów nie wróciła po szkole do domu, a od zakończenia lekcji minęły ponad dwie godziny. Jak przyznał, chłopcy nigdy wcześniej takiego numeru nie robili, więc uznał, że coś musiało im się stać tym bardziej, że nie mógł się z nimi skontaktować, bo nie mieli przy sobie telefonów komórkowych.
Dzielnicowi z komisariatu w Pszowie na szczęście długo nie szukali dzieciaków. Znaleźli ich w w Parku Jordanowskim. - Jak się okazało, podczas powrotu ze szkoły bracia postanowili się pobawić na placu zabaw i zupełnie stracili poczucie czasu. Mundurowi natychmiast przekazali dobrą wiadomość ojcu chłopców, który już po chwili pojawił się na miejscu - relacjonuje policja w Pszowie.
Na miejscu policjanci ustalili, że nie zaszło nic niepokojącego, a chłopców pouczyli i wytłumaczyli im, z czego wynikała interwencja mundurowych.
Przy tej mającej swój szczęśliwy finał sytuacji apelujemy do rodziców, aby rozmawiali z dziećmi i ustalili zasady bezpieczeństwa. Dziecko powinno poinformować rodziców, kiedy np. idzie do kolegi lub będzie w domu później, bo chce skorzystać z ładnej pogody i pobawić się na dworze. Takie zasady oszczędzą zarówno rodzicom, jak i dzieciom niepotrzebnego stresu. Przypominamy także, aby w przypadku zaginięcia, bądź zagubienia dziecka informować służby, które w takich sytuacjach służą profesjonalną pomocą - apeluje policja.
Polecany artykuł: