Dwie seniorki z pow. zawierciańskiego straciły łącznie 45 tys. zł! Uwaga na oszustów

i

Autor: stock.adobe.com Zdjęcie ilustracyjne

Kryminalne

Dwie seniorki z pow. zawierciańskiego straciły łącznie 45 tys. zł! Uwaga na oszustów

2024-06-02 13:49

W sumie aż 45 tys. zł straciły dwie seniorki z pow. zawierciańskiego, dając się oszukać przez telefon. Najpierw dzwonił rzekomo pracownik poczty, później funkcjonariusz CBŚP.

Do 75-letniej mieszkanki powiatu zawierciańskiego zadzwonił telefon. Mężczyzna przedstawił się jako pracownik poczty i stwierdził, że ma dwa listy polecone do dostarczenia. Kobieta nie podjęła dalszej rozmowy. Następnego dnia znów zadzwonił telefon i zaistniała podobna sytuacja. Tym razem seniorka poinformowała rzekomego listonosza, że dodzwonił się pod wskazany adres.

Wtedy głos w słuchawce podał nazwisko adresata przesyłek, na co seniorka, podając swoje dane, zaprzeczyła, aby listy skierowane były do niej. Kobieta podała także swój numer telefonu komórkowego, na którego wyświetlaczu kilka godzin później pojawiło się połączenie przychodzące z nieznanego numeru. Tym razem męski głos przedstawił się, jako funkcjonariusz CBŚP. Podał swoje imię i nazwisko, a nawet zmyślony numer legitymacji służbowej. Zachęcił też kobietę, aby wykręciła numer 997 i potwierdziła jego tożsamość" - relacjonuje policja. 

. Seniorka nie rozłączając się, wybrała wskazany numer, po czym inny głos potwierdził przekazane dotąd informacje. Podczas dalszej rozmowy, 75-latka była instruowana, co ma robić. Oszust zapytał ją o to, czy dzwonił do niej ktoś z poczty polskiej, a następnie wtajemniczył ją w działania mające na celu zatrzymać sprawców. Mężczyzna polecił swojej rozmówczyni, aby poszła do banku i wypłaciła kilkanaście tysięcy złotych" - czytamy dalej.

Po pobraniu pieniędzy seniorka miała je schować do reklamówki łącznie z dowodem wypłaty, a następnie zostawić ją w koszu na śmieci usytuowanym blisko wejścia do budynku, w którym mieszkał. Oczywiście głos w słuchawce zapewniał, że o danej godzinie przyjdą do kobiety policjanci, którzy spiszą protokół.

75-latka czekała, na mundurowych. Zniecierpliwiona zadzwoniła na numer alarmowy 112. To wtedy dowiedziała się, że najprawdopodobniej została oszukana.

W drugim przypadku postępowanie sprawców było bardzo podobne. Tym razem korespondencja miała być z ZUS-u, a oszuści nie polecili wyciągnąć pieniędzy z konta, a zapytali, ile kobieta ma gotówki w domu. Niestety i 76-latka straciła wszystkie oszczędności.

Łącznie obie seniorki oddały w ręce oszustów prawie 45 tysięcy złotych.