Tajemnica świętochłowickiego bloku
Mirella – ostatni raz widziana publicznie jako nastolatka – przez 27 lat pozostawała niemal całkowicie odcięta od świata. Mieszkając razem z rodzicami w jednym z bloków Świętochłowic, kobieta spędzała czas w swoim pokoju, nie wychodząc nawet na klatkę schodową. Sąsiedzi przez lata sądzili, że zaginęła albo wyjechała – część z nich uważała, że rodzina mogła wytworzyć „obraz nieobecnej”.
W lipcu 2025 roku interwencja policji, wezwana na miejsce zwykłej awantury domowej, ujawniła wstrząsającą sytuację: funkcjonariusze zastali wychudzoną kobietę z widocznymi ranami na nogach. Matka kobiety zaprzeczała, by doszło do przemocy, a Mirella sama twierdziła, że „wszystko jest w porządku”.
W toku śledztwa prokurator Sabina Kuśmierska z Prokuratury Rejonowej w Chorzowie poinformowała: - Sprawa jest trudna. Pani Mirella, która już raz została przesłuchana twierdzi, że nikt jej na siłę nie przetrzymywał w domu- mówi dla "ESKI" prok. Sabina Kuśmierska
Dodała, że sprawa jest skomplikowana.
- Prawdopodobnie nigdy nie była u lekarza, nie miała dowodu osobistego i ubezpieczenia. Sprawa jest trudna i skomplikowana. Mamy już wstępnie przesłuchaną pokrzywdzonej i policjantów - wyjaśnia nam prok. Sabina Kuśmierska z Prokuratury Rejonowej w Chorzowie.
Z dokumentów szkolnych do ciszy w czterech ścianach
Ze wstępnych ustaleń wynika, że Mirella w okresie szkoły średniej została wykreślona z listy uczniów — na prośbę rodziców. Potem jej ślad zaginął. W dokumentach administracyjnych nie figurowała jako osoba aktywna – nie posiadała dowodu osobistego ani żadnych danych kontaktowych w urzędach. W obecnej fazie śledztwa pracownicy socjalni pracują nad formalnościami, by jej dokumenty tożsamości zostały uregulowane.
Po otrzymaniu zgłoszenia Ośrodek Pomocy Społecznej w Świętochłowicach niezwłocznie wszczął działania mające na celu rozpoznanie sytuacji rodziny, zgodnie z obowiązującymi przepisami. Działania OPS mają charakter wspierający i pomocowy. Celem jest poprawa sytuacji życiowej rodziny oraz zapewnienie bezpieczeństwa i dostępu do niezbędnych usług publicznych - mówi dla "ESKI" Monika Szpoczek, dyrektor Ośrodka Pomocy Społecznej w Świętochłowicach.
W wypowiedzi dla mediów prok. Kuśmierska podkreśliła, że choć już przesłuchano pokrzywdzoną — w jej obecności bez udziału rodziców — przesłuchania będą powtarzane i powinny odbywać się z udziałem psychologa. Śledczy planują również przesłuchać sąsiadów, członków rodziny oraz osoby, które mogły mieć kontakt z rodzicami Mirelli w minionych latach
Samotność, niewidzialność i pytania bez odpowiedzi
Z ustaleń wynika, że Mirella odmawiała wyjścia z domu, twierdząc, że wstydzi się stanu swoich nóg. Podobno tłumaczyła, iż nigdy nie miała odwagi spojrzeć światu w oczy.
Jej stan zdrowia – zarówno fizyczny, jak i psychiczny – wymaga natychmiastowej oceny specjalistów. Nie wiadomo, jakie szkody wyrządziła dekady izolacji. Czy za brakiem dokumentów stoi zaniechanie ze strony urzędów, czy celowa decyzja rodziny? Czy żyła w strachu, pod przymusem, czy z wyboru?
Od kilkunastu dni cała Polska śledzi rozwój tej sprawy. Prokuratura zapowiada, że zostaną przeprowadzone ekspertyzy psychologiczne i medyczne oraz rozszerzone śledztwo w kierunku przestępstwa pozbawienia wolności lub przestępstwa narażenia na niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia.
