Aktualizacja godz. 8:00
Intensywne opady deszczu spowodowały utrudnienia w ruchu pociągów na torze szlakowym Bielsko-Biała Wschód - Kozy. Na stacji Bielsko-Biała zalane tory 1 i 2 wodami, które spływają z miasta. Ruch pociągów prowadzony jest pozostałymi torami.
Od godz. 06:20 zamknięty jest szlak Kęty-Kozy. Wstrzymano pociąg na trasie Kozy Bielsko-Biała Wschód, w stacji Bielsko- Biała Wschód jest wysoki poziom wody - pociąg nie może wjechać na stację. Dodatkowo powalone drzewo na sieci.
Straż pożarna poinformowała, że do godz. 7 rano odnotowano 763 zdarzenia. Najwięcej w powiecie bielskim - 675 i cieszyńskim - 84. - Najwięcej interwencji było na terenie Bielska-Białej, Kóz, gminy Jasienica i Jaworza. Przez cały czas intensywnie pada - powiedziała PAP mł. bryg. Patrycja Pokrzywa z Komendy Miejskiej PSP w Bielsku-Białej.
Jak dodała, najwięcej zgłoszeń dotyczy lokalnych podtopień, wypompowywania wody z zalanych piwnic, nieprzejezdnych jest wiele dróg.
Rzeczniczka śląskiej straży pożarnej bryg. Aneta Gołębiowska przekazała, że w związku w gwałtownymi opadami i burzami od północy w całym regionie odnotowano ponad 700 zdarzeń, związanych głównie z wypompowywaniem wody
Aktualizacja 8:31
Władze Bielska-Białej zebrały sztab kryzysowy w ratuszu ze wszystkimi służbami.
Komendant Miejski Policji w Bielsku-Białej, utworzył specjalne stanowisko telefoniczne, pod którym można uzyskać bieżące informacje, dotyczące aktualnej sytuacji drogowej związanej z intensywnymi opadami deszczu na terenie miasta i powiatu bielskiego. Szczegółowe informacje można uzyskać pod numerem telefonu 47-857-12-69.
Strażacy do tej pory interweniowali już ponad 800 razy. Jak podaje "Gazeta Wyborcza" poza Bielskiem-Białą, najwięcej interwencji odnotowano m.in. w gminach: Jasienica, Jaworze, Kozy i Wilamowice. Tam zalane są posesje, drogi, przepusty drogowe. Zalana została zajezdnia autobusowa Komunikacji Beskidzkiej przy ul. Legionów. Woda wdarła się także do Archiwum Państwowego. Doszło również do zalania szpitala "Pod Bukami" przy ul. Szarej. Nad usuwaniem skutków załamania pogody w mieście i powiecie pracuje około 200 strażaków – ok. 35 zastępów.
W czasie zalań trzy osoby utknęły w swoich samochodach. Na szczęście udało się je wydostać bez większych problemów.
Aktualizacja 10:16
Prezydent Bielska-Białej po zebraniu sztabu kryzysowego w miejskim ratuszu ogłosił alarm powodziowy. - Skutkiem tego posiedzenia jest ogłoszenie zarządzeniem prezydenta alarmu przeciwpowodziowego na terenie miasta, to obecnie najważniejsza informacja - powiedział rzecznik bielskiego magistratu Tomasz Ficoń.
Jak dodał, jest zdecydowanie zbyt wcześnie na chociażby wstępne podsumowanie skutków i szacowanie strat po opadach, tym bardziej że deszcz przez cały czas pada i sytuacja jest nadal dynamiczna.
Według ostatnich informacji bielskiej straży miejskiej zalane są m.in. ul. PCK pod wiaduktem kolejowym, ul. Żywiecka przy skrzyżowaniu z ulicą ks. Stanisława Stojałowskiego oraz tunele na ul. Cieszyńskiej – w okolicy ul. Smolnej i w Wapienicy. Strażnicy miejscy weryfikują informację o podtopieniu jednego z bielskich cmentarzy.
W pięciu szkołach podstawowych ze względu na podtopienia odwołano zajęcia.
Gigantyczne opady zakały cały powiat bielski
Obfite opady skutkowały gwałtownym wzrostem poziomu wody w rzekach, niektóre potoki wystąpiły z brzegów. Starostwo Powiatowe w Bielsku-Białej podało, że wylały potoki: Pisarzówka w Pisarzowicach w gminie Wilamowice oraz Iłownica w miejscowości Iłownica w gminie Jasienica. Woda dostała się do piwnic dwóch przedszkoli w Pisarzowicach i Hecznarowicach, w których zajęcia zostały we wtorek odwołane, oraz do szkoły w Hecznarowicach.
Wcześniej pisaliśmy:
Jak podało IMGW w ciągu kilku godzin w dzielnicy Aleksandrowice w Bielsku-Białej spadło około 50 mm wody na m kw. To spowodowało wystąpienie cieków wodnych i zalanie samochodów pod wiaduktami. Jak podaje portal bielsko.biala.pl najgorsza sytuacja jest w Starym Bielsku, gdzie dochodzi do zalania prywatnych posesji, gdzie poziom wody sięgał 1 metra. Z najnowszych informacji wynika, że po wylaniu potoku starobielskiego sytuacja ma się uspokajać.
W innym miejscu, w rejonie ul. Konwaliowej, gdzie wylała rzeka Krzywa, woda sięga klamek w samochodach.
W wyniku intensywnych opadów stan ostrzegawczy osiągnęła rzeka Biała w Mikuszowicach, której poziom na ten moment wynosi 173 cm, a stan alarmowy to 200 cm.
Kilkaset zgłoszeń na straż pożarną. Pływające posesje
Pełne ręce roboty mają strażacy. Jak podaje portal bielsko.biala.pl, do godz. 6.25 wpłynęło ok. 650 zgłoszeń od mieszkańców nie tylko Bielska-Białej, ale całego powiatu. Bielska straż jest w stanie podwyższonej gotowości, a w tym momencie pracuje około 50 zastępów.
Sytuacja jest dramatyczna, bowiem zalewa drogi, samochody i posesje. Drogi zamieniają się w rzeki, domy wyglądają, jakby pływały.
Według prognoz, intensywne opady deszczu mają potrwać jeszcze dwie godziny.
Polecany artykuł: