Afera śmieciowa w Zabrzu
Przypomnijmy, w drugiej połowie 2024 roku przetarg na odbiór odpadów komunalnych na terenie Zabrza wygrała firma PreZero, której oferta była o ponad 13 mln zł tańsza od konkurencji. Z takim rozstrzygnięciem nie zgadzało się konsorcjum WPO ALBA oraz FCC Śląsk, które do tej pory pełniło role operatora wywozu śmieci w Zabrzu. Sprawa została skierowana do Krajowej Izby Odwoławczej w Warszawie, a następnie do Sądu Okręgowego w Warszawie, który w marcu br. uznał, że przetarg był wadliwy.
We wtorek 15 kwietnia władze Zabrza spotkały się z przedstawicielami Wrocławskiego Przedsiębiorstwa Oczyszczania ALBA, aby omówić kwestie ubiegłorocznego przetargu. Miasto albo zgodzi się na przywrócenie byłego operatora, albo będzie musiało zapłacić wielomilionowe odszkodowanie.
Ważność umowy z PreZero
Jak informowało przed spotkaniem WPO ALBA, do prezydent Zabrza zostały złożone dwa pisma. Jedno z nich zawierało opinie prawne dwóch autorytetów prawnych: prof. Popiołka oraz prof. Kocha, w których opinii umowa zawarta przez miasto z firmą PreZero w kontekście wyroku Sądu Okręgowego w Warszawie jest nieważna.
- Dalej miasto tkwi w tej umowie, która naszym zdaniem, zgodnie z wyrokiem sądu, została zawarta z naruszeniem prawa. Naszym zdaniem jest to sytuacja kuriozalna. Nie znam takiego przypadku, żeby urzędnicy państwowi nie respektowali prawomocnych wyroków sądu - powiedział prezes zarządu ALBA, Krzysztof Gruszczński.
Zdaniem władz Zabrza umowa została podpisana zgodnie z prawem.
- Umowa została zawarta w dopuszczonym trybie ustawą po wyroku Krajowej Izby Odwoławczej i sąd też nie miał podstaw do unieważnienia tej umowy. W związku z tym to są kwestie jakby dalsze rozpatrzenia, jak tę umowę kontynuować - powiedział Łukasz Urbańczyk, sekretarz Miasta Zabrze.
Jak zaznaczają władze Zabrza, przed podjęciem jakichkolwiek decyzji miasto czeka na uzasadnienie sądowego wyroku.
- Dopóki nie uzyskamy tego uzasadnienia, nie można podjąć dalszych decyzji. W tej chwili ALBA przedstawiła swoją opinię prawną. My dysponujemy innymi opiniami prawnymi. No i musimy poczekać, co sąd stwierdził w swoim uzasadnieniu, co pozwoli na podjęcie ostatecznej decyzji - tłumaczy Urbańczyk.

ALBA szykuje pozew cywilny. "Nie możemy czekać"
W czasie kiedy władze miasta czekają na uzasadnienie sądowego wyroku, ALBA grozi procesem i wielomilionowym odszkodowaniem.
- My już teraz nie możemy czekać. Będziemy przygotowywać najpierw wezwanie do zapłaty i zakładamy, że ono nie zostanie spełnione, także konsekwencją będzie nasz pozew cywilny - zapowiedział Krzysztof Gruszczński.
Jak dodał, pozew zostanie złożony w ciągu najbliższych 2-3 tygodni.
Na ten moment nie da się jednoznacznie wskazać jakie rozwiązanie konfliktu byłoby najlepsze. Pewne jest, że mieszkańcy na pewno odczują jego skutki - czy to przez konieczność wypłacenia wysokiego odszkodowania, które może wynieść nawet 40 mln zł, czy przez ponowną zmianę operatora.