Konflikt śmieciowy w Zabrzu. Zapadł wyrok sądu
Najkorzystniejszą w przetargu ofertę złożyła firma PreZero Service Południe Sp. z o.o., z którą ostatecznie miasto podpisało umowę. Ich oferta była o ponad 13 milionów złotych tańsza od konkurencyjnej oferty konsorcjum firm WPO ALBA oraz FCC Śląsk. Jak zapewniali przez cały czas przedstawiciele władz Zabrza, decyzja w przetargu zapadła "po szczegółowej weryfikacji oferty".
- Dzięki temu miasto nie musiało w tym roku podnosić opłat za odbiór odpadów komunalnych, co oznacza realną korzyść dla mieszkańców - czytamy w komunikacie Urzędu Miasta w Zabrzu.
Wynik przetargu nie spodobał się jednak konsorcjum, które złożyło odwołanie do Krajowej Izby Odwoławczej w Warszawie. Odwołanie zostało odrzucone, a sprawa została skierowana do sądu. Okazało się, że podczas przetargu doszło do szeregu nieprawidłowości, co potwierdził niedawny wyrok Sądu Okręgowego w Warszawie z dnia 24 marca 2025 roku.
- Sąd częściowo uwzględnił odwołanie konsorcjum WPO ALBA spółka akcyjna we Wrocławiu i FCC Śląsk spółka z o.o. w Zabrzu, które kwestionowało prawidłowość wyłonienia oferenta PreZero Service spółka z o. o. w Rudzie Śląskiej, wskazując, że ofertę tę należało odrzucić - skomentował kontrowersyjną sprawę z Zabrza dla ESKI adwokat Mikołaj Rasek z Kancelarii Adwokackiej Adwokat Mikołaj Rasek i Wspólnicy w Katowicach.
- Sąd częściowo przyznał rację firmie Alba, częściowo miastu Zabrze. W związku z tym my teraz będziemy występować o kasację tego wyroku, ale niezależnie od tego, sąd stwierdził, że firma PreZero wprowadziła częściowo w błąd miasto Zabrze i stąd takie, a nie inne, rozstrzygnięcia, więc miastu nie grozi żadne odszkodowanie z tego tytułu - powiedział na antenie TVZ Łukasz Urbańczyk, sekretarz Zabrza.
Nawet 40 mln zł odszkodowania? Możliwości rozwiązania problemu
Choć władze Zabrza zapewniają, że miasto nie będzie musiało wypłacać żadnego odszkodowania, to na ten moment nie jest to umocowane prawnie. Wyrok sądu potwierdzający wadliwość przetargu, umożliwia konsorcjum firm WPO ALBA i FCC Śląsk dochodzenia roszczeń. Mówi się nawet o 40 mln zł odszkodowania. Jak podkreśla mecenas Mikołaj Rasek, na ten moment nie znamy ostatecznych konsekwencji finansowych zapadłego wyroku dla Zabrza, poza obowiązkiem poniesienia przez miasto 60 procent kosztów postępowania. Możliwości rozwiązania sporu jest kilka.
- Można wyobrazić sobie scenariusz, w którym miasto kontynuując umowę z PreZero, narazi się na dochodzenie odszkodowania przez konsorcjum - tłumaczy.
Drugą możliwością jest zawarcie przez władze Zabrza umowy z konsorcjum i porozumienie się w sprawie rezygnacji z roszczeń dotyczących odszkodowania wobec miasta.
- Trzeci wariant przewiduje, że postępowanie w przedmiocie udzielenia zamówienia zostanie ponowione. Dojdzie wtedy do wyboru oferenta, który zaproponuje najkorzystniejszą ofertę, niepodlegającą odrzuceniu. Rozwiązanie to wiąże się oczywiście z czasem, dodatkowymi kosztami i ryzykiem dochodzenia roszczeń zarówno przez konsorcjum jak i PreZero - zauważa adwokat Mikołaj Rasek.
Na razie trudno przewidzieć, w jaki sposób konflikt zostanie rozwiązany. Pewne jest jednak, że mieszkańcy na pewno odczują jego skutki - czy to przez konieczność wypłacenia wysokiego odszkodowania, czy przez ponowną zmianę operatora.
Na ten moment miasto zarzeka się jednak, że do zmiany operatora odbioru odpadów nie dojdzie.
- Najważniejsze jednak jest to, że trwające procedury prawne nie mają wpływu na bieżący odbiór odpadów komunalnych. Pomimo trwającego postępowania odwoławczego, nie zmieni się firma odbierająca odpady komunalne w naszym mieście. Tak jak dotychczas, za ich wywóz odpowiada PreZero Service Południe Sp. z o.o. - czytamy w komunikacie Urzędu Miasta w Zabrzu.
