O tym, że nie warto jeździć po alkoholu, nie trzeba nikomu powtarzać. To znaczy nie powinno się powtarzać, ale jednak trzeba, bowiem choć policja kara takich delikwentów solidnymi mandatami, to ci nadal swoje. I tyczy się to nie tylko samochodów, ale też rowerów czy ostatnio tak modnych elektrycznych hulajnóg.
Tym razem bytomska policja zatrzymała w środę 3 maja trzech rowerzystów, którzy nie wykazali się rozsądkiem i jeździli po spożyciu alkoholu. Każdy z nich został solidnie ukarany. 39-letni mieszkaniec Milówki miał w swoim organizmie prawie półtora promila alkoholu więc wlepiono mu mandat w wysokości 2,5 tys. zł. Kolejny delikwent w wieku 48 lat miał ponad 1,5 promila alkoholu w organizmie, więc dostał najwyższy możliwy mandat, czyli 2,5 tys. zł. No i okazało się, że był poszukiwany, więc trafił od razu do aresztu.
Był jeszcze trzeci delikwent. Ten wydmuchał 0,2 promila. Ile dostał? 1500 zł mandatu.