Kobieta zaatakowała 11-letniego chłopca w szkole
Kroczyce to malownicza miejscowość w powiecie zawierciańskim, położona na terenie Jury Krakowsko-Częstochowskiej, słynie z rezerwatów przyrody, licznych tras turystycznych i atrakcji dla miłośników pieszych wędrówek oraz wspinaczki. W centrum miejscowości znajduje się Szkoła Podstawowa im. Henryka Sienkiewicza, do której uczęszcza ponad 300 uczniów z Kroczyc i pobliskich miejscowości.
Wszystko wydarzyło się 15 października 2024 roku, jeszcze przed pierwszym dzwonkiem szkolnym. Do budynku weszła kobieta, która skierowała się do szatni i tam zaatakowała 11-letniego chłopca. Dzieci, które były obecne w szatni, w tym młodsza siostra chłopca, były świadkami brutalnego zachowania napastniczki: szarpania, przewracania na podłogę, kopania, a także podnoszenia chłopca za szyję.
Z relacji świadków wynika, że kobieta groziła chłopcu poważnymi konsekwencjami, a także kierowała wobec jego matki przerażające groźby. W akcie oskarżenia zapisano, że miała zapowiadać, że zanim ją zabije, „wywiezie ją za granicę w celu świadczenia usług seksualnych”. Chłopiec zapamiętał, że słowa te brzmiały: „Wyślę twoją matkę do burdelu w Niemczech”.
Polecany artykuł:
Napastniczką okazała się policjantka
Napastniczką była Karolina M., ciotka jednego z uczniów szkoły. Przerażone dzieci powiadomiły o zdarzeniu nauczycielkę. Świadkowie później twierdzili, że dyrekcja szkoły powiadomiła policję dopiero po około trzech godzinach.
Do redaktora Jarosława Mazanka, wydawcy lokalnych tygodników „Gazeta Myszkowska” i „Kurier Zawierciański”, dotarła anonimowa informacja, że sprawczynią pobicia jest funkcjonariuszka policji z Zawiercia. Początkowo dziennikarze napotkali mur milczenia ze strony Komendy Powiatowej Policji, która twierdziła, że nie odnotowano takiego zdarzenia.
Matka 11-latka w rozmowie z dziennikarzem relacjonowała, że przesłuchanie po zgłoszeniu pobicia było wyjątkowo długie i stresujące. Miała wrażenie, że to ona jest traktowana jak podejrzana, a nie funkcjonariuszka policji, która zaatakowała jej syna. Dodatkowo twierdziła, że była nękana przez policję: radiowóz często pojawiał się pod jej domem bez wyraźnego powodu, a ona sama była wielokrotnie zatrzymywana w drodze do i z pracy.
Sprawa nie zakończyła się tylko na incydencie w szkole. Policjantka Karolina M. dwukrotnie składała wnioski do sądu rodzinnego, twierdząc, że 11-latek przejawia demoralizujące zachowania. Oba postępowania zostały jednak umorzone przez Sąd Rejonowy w Myszkowie. Sędzia Agnieszka Pieńkowska-Szekiel dodatkowo zawiadomiła Komendę Wojewódzką Policji w Katowicach o niedopuszczalnym zachowaniu funkcjonariuszki, wnosząc o wyjaśnienie sprawy pod kątem deliktu dyscyplinarnego.
W piśmie z 13 grudnia 2024 roku Komenda Wojewódzka Policji poinformowała sąd o podjętych czynnościach wobec Karoliny M. w związku z jej zachowaniem w szkole. Podczas kolejnego postępowania przed sądem rodzinnym dyrektor szkoły wskazał, że 11-latek pozostaje w konflikcie z innym uczniem, z którym „wzajemnie się atakują i niszczą swoje rzeczy prywatne”. Jednocześnie sąd potwierdził, że chłopiec został zaatakowany przez ciotkę kolegi.
W czerwcu 2025 roku sędzia w uzasadnieniu postanowienia o umorzeniu postępowania stwierdziła, że „nieletni nie przejawia zachowań świadczących o demoralizacji. Posiada pozytywną opinię w środowisku, jest grzeczny, lubiany i nie wdaje się w konflikty z prawem”.
Policjantka z Kroczyc zostanie skazana?
Sprawa została przekazana do Prokuratury Rejonowej w Częstochowie-Południe w celu zapewnienia obiektywizmu i rzetelności śledztwa. Prokuratura podjęła decyzję o ściganiu Karoliny M. z urzędu, ponieważ dopuściła się przemocy wobec dziecka, będąc w tym czasie czynnym funkcjonariuszem policji.
Akt oskarżenia zarzuca jej naruszenie nietykalności cielesnej małoletniego i kierowanie wobec niego gróźb karalnych. Kobieta nie przyznaje się do zarzutów i pozostaje zawieszona w czynnościach służbowych. Grozi jej do pięciu lat więzienia.
