Atak na lekarkę w szpitalu w Częstochowie. 29-latek pójdzie do więzienia

2025-09-11 13:09

Kamil B. zaatakował lekarkę w szpitalu w Częstochowie. 29-latek usłyszał już wyrok w bulwersującej sprawie. Sąd skazał go na bezwzględne więzienie za naruszenie nietykalności cielesnej i groźby karalne. To jednak nie jedyna kara, jaka go spotkała za napaść na medyczkę.

Atak na lekarkę w szpitalu w Częstochowie. 29-latek pójdzie do więzienia

i

Autor: KMP Częstochowa/ Materiały prasowe Atak na lekarkę w szpitalu w Częstochowie. 29-latek pójdzie do więzienia

Horror w szpitalu w Częstochowie. Tak wyglądał atak na lekarkę

Finał głośnej sprawy ataku na personel medyczny w Częstochowie. Sąd Rejonowy w Częstochowie wydał wyrok w sprawie 29-letniego Kamila B., który w kwietniu zaatakował lekarkę na szpitalnym oddziale. Mężczyzna został skazany na karę ośmiu miesięcy bezwzględnego pozbawienia wolności. To jednak nie koniec konsekwencji, jakie poniesie za swój czyn.

Zgodnie z nieprawomocnym jeszcze orzeczeniem, Kamil B. otrzymał również sześcioletni zakaz kontaktowania się z pokrzywdzoną i zbliżania się do niej na odległość mniejszą niż 100 metrów. Dodatkowo sąd zobowiązał go do wypłaty lekarce zadośćuczynienia w wysokości 5 tys. zł. Jak przekazał rzecznik Prokuratury Okręgowej w Częstochowie Tomasz Ozimek, prokuratura uważa orzeczenie za słuszne.

Do dramatycznych scen doszło 28 kwietnia tego roku. To właśnie wtedy policjanci przywieźli 29-letniego Kamila B. do Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Częstochowie. Podczas gdy lekarka próbowała udzielić mu pomocy medycznej, mężczyzna stał się ekstremalnie agresywny. Pacjent nie tylko znieważył ją wulgarnymi słowami, ale również dopuścił się fizycznego ataku na lekarkę. Popchnął ją, uderzył w twarz i kopnął. Na tym jednak nie poprzestał.

W trakcie tego zdarzenia sprawca groził też lekarce pozbawieniem życia. Ponadto w postępowaniu ustalono, że w przeszłości, w okresie od sierpnia 2024 roku do lutego 2025 roku, Kamil B. wielokrotnie kierował groźby pozbawienia życia do tej samej lekarki - poinformował prokurator Tomasz Ozimek.

Kamil B. był poczytalny. Prokuratura nie miała wątpliwości

Śledczy z prokuratury postawili Kamilowi B. zarzuty naruszenia nietykalności cielesnej funkcjonariusza publicznego, jego znieważenia oraz kierowania gróźb karalnych. Mężczyzna odmówił składania wyjaśnień w tej sprawie. Powołani w sprawie biegli orzekli, że w chwili popełniania czynu był w pełni poczytalny.

Tuż po przesłuchaniu Kamil B. trafił do aresztu. Prokuratura argumentowała, że istnieje realna obawa, iż pozostając na wolności, mógłby popełnić kolejne przestępstwo, zwłaszcza że już wcześniej groził lekarce. Akt oskarżenia w tej sprawie trafił do sądu w lipcu.

Przy okazji tej sprawy prokuratura przypomina, że zgodnie z Ustawą o zawodach lekarza i lekarza dentysty, personel medyczny podczas wykonywania obowiązków służbowych korzysta z ochrony prawnej należnej funkcjonariuszowi publicznemu.

Śląsk Radio ESKA Google News