Akcja poszukiwawcza 40-letniego górnika w KWK Knurów trwa. Ratownicy są na ostatniej prostej

2025-08-12 16:15

W kopalni Knurów prowadzona jest dramatyczna akcja ratunkowa. Zespoły ratowników z Jastrzębskiej Spółki Węglowej (JSW) intensywnie pracują, aby dotrzeć do 40-letniego górnika poszkodowanego podczas silnego wstrząsu. Służby dokładnie znają jego położenie i nie przestają podejmować działań ratunkowych. Ratownikom pozostało ostatnie 50 metrów.

Walka o życie 40-letniego górnika trwa. Ratownicy są coraz bliżej

Przypomnijmy, że w poniedziałek, 11 sierpnia o godzinie 21:26, w kopalni Knurów-Szczygłowice doszło do silnego wstrząsu na poziomie 850 metrów. W rejonie zagrożenia znajdowało się dziewięciu górników. Ośmiu z nich zdołało się wycofać o własnych siłach, jednak z jednym - 40-letnim pracownikiem, utracono kontakt. Od tego momentu trwa intensywna akcja ratownicza.

We wtorek, 12 sierpnia o godzinie 16.00 wiceprezes JSW ds. technicznych i operacyjnych zorganizował briefing prasowy, podczas którego poinformował o postępach akcji ratowniczej.

Jesteśmy w kolejnym etapie akcji ratowniczej. Ratownicy przeszli już kolejne 80 metrów, a my mamy do pokonania jeszcze około 50 metrów. Na szczęście warunki nie zmieniają się dynamicznie — stan wyrobiska nie jest tragiczny i nie utrudnia działań ratowniczych. Wciąż skupiamy się na bezpiecznym dotarciu do osoby zaginionej. Również na ostatnich 50 metrach podejmujemy dodatkowe działania polegające na rozrzedzaniu metanu. Jednocześnie stężenie metanu w wyrobisku stopniowo spada – relacjonuje Adam Rozmus, wiceprezes JSW ds. technicznych i operacyjnych.

Wiadomo też, że czterech górników, którzy rano trafili do szpitali, zostali wypisani do domu, a czterech pozostałych pracowników pozostaje na obserwacji.

Zobaczcie zdjęcia z briefingu prasowego w galerii.

Ratownicy JSW pracują w trudnych warunkach

Odtwarzanie systemu wentylacji to wymagająca, fizycznie trudna praca. Ratownicy montują pod stropem specjalne plastikowe rękawy, które mają za zadanie dostarczać świeże powietrze w konkretne miejsce. W bezpośrednim rejonie zagrożenia działa jeden zastęp, podczas gdy pozostałe zajmują się transportem potrzebnego sprzętu.

Część kopalni, gdzie prowadzona jest akcja ratunkowa, została wyłączona z użytkowania, ale pozostała część nadal funkcjonuje. Nasz reporter spotkał górników zmierzających na kolejną zmianę.

„Wierzymy, że akcja zakończy się sukcesem. Człowiek się boi, ale co innego można zrobić? Czasami drżenie to po prostu lęk” — mówią górnicy, z którymi rozmawiał przed kopalnią reporter Darek Brombosz z ESKA.pl.

Na miejscu akcji pracuje osiem zastępów ratowniczych, które są nadzorowane przez Centralną Stację Ratownictwa Górniczego oraz Służby Nadzoru Górniczego. 

Śląsk Radio ESKA Google News