Popychała i wyzywała ratowników, którzy chcieli jej pomóc. Może dostać nawet trzy lata odsiadki
Ratownicy medyczni chcieli udzielić 40-letniej mieszkance Tychów pomocy w szpitalu. Ta jednak nie bardzo chciała na to pozwolić, mimo tego, że jej potrzebowała. Była wobec nich wulgarna i agresywna - uderzała i popychała ratowników. Interweniowała policja.
Badanie trzeźwości wykazało blisko promil alkoholu we krwi kobiety.
„Pomimo tego, że ratownicy świadczą pomoc osobom, których życie i zdrowie często jest zagrożone, bywa, że sami stają się ofiarami agresji ze strony swoich pacjentów. Ratownik medyczny, podobnie jak policjant, jest funkcjonariuszem publicznym, podlegającym ochronie prawnej. Znieważenie i naruszenie nietykalności cielesnej osoby objętej taką ochroną jest przestępstwem, za które grożą nawet trzy lata więzienia" - przypominają tyscy policjanci.
Po wytrzeźwieniu 40-latka usłyszała zarzuty dotyczące znieważenia oraz naruszenia nietykalności cielesnej ratowników medycznych. Została objęta policyjnym dozorem. Za to, co zrobiła odpowie wkrótce przed sądem.