Środowy, spokojny wieczór dyżurnego żorskiej straży przerwał dźwięk telefonu. Pewien mężczyzna zgłosił, że pies utknął pod jego skodą fabią. Widział, jak psiak wbiegł pod samochód, ale już spod niego nie wybiegł. Okazało się, że głowa zwierzęcia utknęła między wahaczem a półosią napędową. Nie potrafiąc się samodzielnie uwolnić, psiak piszczał ze strachu i bólu.
Strażacy przyjechali na ul. Skośną i szybko zrozumieli, że sytuacja jest poważna. Żeby uwolnić psa spod samochodu, konieczne było rozkręcenie części zawieszenia. A gdy już pieska udało się wyciągnąć, odkręcone elementy trzeba było przykręcić na nowo. Cała akcja zajęła strażakom blisko dwie godziny.
Na szczęście psiak nie doznał żadnych, poważniejszych obrażeń. Był bezpański, więc trafił pod opiekę weterynarza, który miał do porządnie zbadać.